Szef zarządu Telekomunikacji Polskiej, Maciej Witucki, powiedział wczoraj w rozmowie z PAP, którą agencja opublikowała rano, że "nie myśli o egzotycznych inwestycjach, choć w firmach nie brakuje dziś kapitału". Dodał, że w strategii, którą operator ma podzielić się z rynkiem w połowie lipca, firma nie przedstawi konkretnych celów do przejęcia. - W strategii zapewne zarysujemy zakres (...) działalności spółki, ale na pewno nie konkretne cele - powiedział.
Agencja prasowa cytowała jednak prezesa zaraz potem w następujący sposób: - Mogę na dziś powiedzieć, że gdyby na rynku pojawiła się oferta sprzedaży Playa, to oczywiście bylibyśmy zainteresowani. Play to sieć komórkowa prowadzona przez P4, spółkę kontrolowaną przez fundusz Novator. Mniejszościowe pakiety udziałów P4 posiadają też giełdowa Netia i wehikuł greckiego biznesmena Pannosa Germanosa. Niedawno pisaliśmy o pogłoskach, że są podmioty zainteresowane odkupieniem Playa od Novatora, w efekcie czego jego wyjście z inwestycji mogłoby nastąpić szybciej niż się wcześniej spodziewano. Jednak zarządzający Novatorem odpowiedzialny za polski projekt podtrzymał wcześniejsze plany i zapewniał, że nie ma planów sprzedaży ani P4, ani też akcji Netii.
Żart poszedł w eter
W tym roku liczba użytkowników Playa ma sięgnąć 750 tys., a rok od rozpoczęcia komercyjnej działalności - 1 mln. Jak mówił niedawno w rozmowie z Reutersem Jonathan Eastick, odpowiedzialny za finanse Netii, strata netto P4 może w tym roku sięgnąć 500-600 mln zł. - Nie spodziewałem się, że TP może być zainteresowana Playem, biorąc pod uwagę koszty wejścia na rynek tej firmy i to, że pozyskani przez nią użytkownicy mogą charakteryzować się niskim poziomem lojalności - powiedział Michał Marczak, analityk DI BRE Banku. Według niego, jedynym argumentem za kupnem P4 byłaby ze strony TP chęć zablokowania rozwoju konkurencji. - Pytanie tylko, dlaczego to właśnie TP miałaby ponosić ten koszt - dodał analityk.
Przedstawiciel TP wyjaśniał nam potem, że prezes mówił o zainteresowaniu Playem żartem, który miał podkreślić, że grupa będzie angażowała się tylko w korzystne dla niej projekty.