Ostatnie dni przyniosły wyraźny wzrost notowań eurodolara. Wczoraj kurs EUR/USD poszedł za piątkowym ciosem i naruszył poziom 1,340, znajdując się tym samym najwyżej od siedmiu sesji. Wygląda na to, że w przypadku tej pary walutowej mamy ostatnio do czynienia z okresem podwyższonej zmienności. Obecne odbicie to z pewnością po części efekt równie silnego spadku w pierwszej połowie miesiąca. W dłuższej perspektywie wahania te nie zmieniają faktu, że EUR/USD znajduje się w trendzie spadkowym. Zmienić to mogłoby dopiero przebicie oporu na wysokości czerwcowego szczytu (ponad 1,35).

Wahania eurodolara trudno jednak uznać za objaw rosnącej nerwowości czy awersji do ryzyka. Kluczowa z punktu widzenia inwestorów na rynkach wschodzących para walutowa, jaką jest USD/JPY, kontynuuje bowiem wzrost ku nowym tegorocznym maksimom. Dopiero załamanie tej tendencji mogłoby zapowiadać kłopoty również dla złotego, który na ostatnich sesjach zaczął odrabiać straty - zwłaszcza względem euro.