Stalprofil wysyła spółkę córkę na GPW

Do utrzymania dynamicznego rozwoju Izostalu niezbędny jest kapitał z giełdy. Debiut przedsiębiorstwa przewidywany jest w przyszłym roku

Izostal, spółka z grupy kapitałowej Stalprofilu, śląskiego dystrybutora wyrobów hutniczych, w I połowie przyszłego roku chce zadebiutować na warszawskim parkiecie. Decyzja ma zapaść na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Izostalu 25 lipca. Przedsiębiorstwo zajmuje się antykorozyjnym izolowaniem rur stalowych, produkcją polietylenowych oraz handlem rurami.

Najpierw emisja prywatna...

Wejście na parkiet będzie drugim etapem dokapitalizowania spółki. W pierwszej kolejności kapitał Izostalu wzrośnie o 7 mln zł, przez emisję akcji w ramach subskrypcji prywatnej dla Stalprofilu. Śląska spółka zwiększy w ten sposób kontrolę do nieco ponad 93 proc.

Do Stalprofilu należy teraz 90,8 proc. Izostalu. Ponadto prawie 6,1 proc. kontroluje Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (po emisji udział ten spadnie do 4,6 proc.), a 3,1 proc. pozostali akcjonariusze.

- Izostal ma w tej chwili ograniczone możliwości dalszego rozwoju. Żeby utrzymać dotychczasowe dynamiczne tempo, potrzebne są nowe powierzchnie i linie technologiczne - tłumaczy Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.

... a potem debiut giełdowy

Dzięki wejściu na giełdę Izostal będzie mógł pozyskać pieniądze na zasilenie kapitału obrotowego i dokończenie rozbudowy mocy. Pozwoli to spółce pozyskać nowoczesne technologie oraz rozszerzyć asortyment wyrobów i usług.

- Na razie za wcześnie mówić o jakichkolwiek parametrach przyszłej oferty publicznej. Oczywiście, zachowamy pakiet większościowy - mówi prezes Bernhard.

Zanim odbędzie się NWZA Izostalu, inwestycje musi jeszcze poprzeć rada nadzorcza śląaskiego dystrybutora stali. Do jej kompetencji należy bowiem ustalanie, w jaki sposób Stalprofil ma głosować na walnych zgromadzeniach podmiotów zależnych. W skład rady wchodzą reprezentanci akcjonariuszy: Mittal Steel Poland i dwóch związków zawodowych Mittala. Zdaniem J. Bernharda, nie powinno być problemów z uzyskaniem zielonego światła od rady nadzorczej.

Stalprofil stał się właścicielem Izostalu w styczniu 2005 r., kupując od ING BSK prawie 60 proc. udziałów za 4,5 mln zł. Dwa miesiące później kupił od Cehamogu kolejnych 29 proc. udziałów za 3,5 mln zł.

Korekta po rekomendacji?

Wczoraj kurs Stalprofilu spadł o 4,2 proc., do 46,7 zł. Jeszcze w poniedziałek cena ustanowiła historyczny rekord: 48,7 zł. Na wczorajszą przecenę miało zapewne wpływ ujawnienie rekomendacji "redukuj" Biura Maklerskiego Banku BPH, datowanej na 15 czerwca. Autor zalecenia, Dariusz Nawrot, wycenił walory Stalprofilu na 41 zł (przy ówczesnym kursie 47,9 zł). Poprzednia rekomendacja ukazała się 17 kwietnia. D. Nawrot zalecał "trzymać" papiery śląskiej spółki, a cenę docelową określił na 28,3 zł (przy kursie 29,5 zł).

W najnowszym raporcie analityk podniósł o 14 proc., do 730 mln zł, szacunki tegorocznych przychodów grupy. Prognoza zysku netto wzrosła o 5 proc., do 32,5 mln zł.

Zaufanie kontrahentów odzyskane

Pod skrzydłami Stalprofilu Izostal z roku na rok osiąga coraz lepsze wyniki finansowe, chociaż giełdowy dystrybutor nie wpompował do spółki córki ani złotówki. Stalprofil wsparł Izostal od strony organizacyjnej, poręczając kredyty czy pomagając w zdobywaniu dostaw. Wcześniej reputacja Izostalu była nadszarpnięta, ponieważ firma długo miała poważne problemy z płynnością finansową i ponosiła straty.

W 2004 r. Izostal miał 0,7 mln zł zysku netto, a w zeszłym roku czysty zarobek zwiększył się już do 4 mln zł. Zdaniem prezesa Bernharda, można się spodziewać dalszego polepszania wyników Izostalu, również dzięki zastrzykowi pieniędzy ze sprzedaży akcji.