Dalszą konsolidację teraz jest bardzo trudno przewidzieć, częściowo dlatego, że w kilku największych firmach globalnych duży wpływ mają rodziny. Jednak fuzje między większością największych browarów na świecie są możliwe bez dużej utraty wartości, dlatego finalna konfiguracja jest prawie niemożliwa do określenia.
Przypominam sobie Pański wywiad dla "Business Week" z 2004 r. po fuzji InBev z AmBev. Powiedział Pan wówczas, że ta transakcja nie stanowi zagrożenia dla SABMiller, gdyż nie działacie na rynku południowoamerykańskim. Dwa lata później kupiliście kolumbijską Bavarię. Co się stało w tzw. międzyczasie?
We wspomnianym wywiadzie odnosiłem się do bezpośredniego konkurencyjnego wpływu tej transakcji AmBev na nasz biznes. W tym czasie to połączenie nie zmieniło równowagi konkurencyjnej na żadnym z naszych rynków. Decyzja o zakupie Bavarii nie była krokiem defensywnym, lecz konsekwencją naszego poglądu na długoterminowy potencjał w Ameryce Południowej.
Jaki procent przychodów czołowe browary generują ze sprzedaży piwa i jaki jest trend?
Według grupy badawczej Canadean, globalny wzrost wolumenu sprzedawanego piwa wynosi około 5-6 proc. rocznie, a duży udział w tym przyroście mają Chiny. SABMiller pod tym względem jest znacznie lepszy od branży.
Nie można porównać dynamiki przychodów na różnych rynkach i w poszczególnych segmentach biznesu.