- W mojej ocenie nadzór bankowy działa bardzo dobrze, więc spowolnienie procesu przekazywania go Komisji Nadzoru Finansowego, powodowane troską o stabilność rynku, jest decyzją korzystną - stwierdziła w piątek wicepremier Zyta Gilowska, potwierdzając tym samym informacje "Parkietu", że taka decyzja podjęta zostanie w tych dniach. Pisaliśmy, że przez pewien jeszcze czas kontrola nad sektorem bankowym pozostanie w NBP. To jednak wymaga zmian ustawowych. W świetle obowiązujących przepisów kompetencje Komisji Nadzoru Bankowego w 2008 r. przejąć miał KNF. Do "supernadzoru" wcielony miał być także Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego.

Wicepremier spotkała się w piątek z szefem NBP Sławomirem Skrzypkiem. Ustalono, że resort finansów przygotuje nowelizację ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Opóźni ona likwidację KNB o pięć lat. Zmienić się ma także przewodniczący tej instytucji. Obecnie obrady Komisji zwołuje i prowadzi szef KNF Stanisław Kluza. Po zmianie stanowisko przewodniczącego obejmie szef NBP. - W ten sposób reguły gry stają się czytelne, ponieważ GINB będzie otrzymywał polecenia, jeśli chodzi o przygotowanie dokumentacji na posiedzenia Komisji, od prezesa NBP, któremu podlega strukturalnie - stwierdził S. Skrzypek.

Rzecznik rządu Jan Dziedziczak zapewnił nas, że premier Jarosław Kaczyński zgodził się już na opóźnienie konsolidacji nadzorów.