Inwestorzy stają w obliczu czynników, które skłaniają do poważnego przemyślenia poziomu zaangażowania w akcje. Przynajmniej jeśli chodzi o tych inwestorów, którzy mają średnioterminowy horyzont i śledzą trendy, w jakich znajdują się notowania spółek. Pierwsza rzecz, obok której trudno przejść obojętnie, to zniżka indeksu mWIG40 o 2,3 proc. Łącznie od szczytu z 26 czerwca, kojarzony ze średnimi spółkami wskaźnik zanurkował już o 6 proc. To stawia obecną korektę w jednym rzędzie z poprzednimi silnymi przecenami w minionych 12 miesiącach. To, co z kolei wyróżnia trwające właśnie przesilenie, to fakt, że spadek indeksu poprzedzony był kilkutygodniową fazą dystrybucji akcji, która przejawiała się z stabilizacji notowań. W przypadku poprzednich korekt do zniżki dochodziło z dnia na dzień, tuż po silnych zwyżkach. Równie szybko dochodziło wówczas do odbicia, ale jak widać teraz niedźwiedzie są być może lepiej przygotowane do pociągnięcia indeksu w dół. Zresztą wczorajsze przebicie przez mWIG40 dołka z 8 czerwca (5462 pkt) uprawnia do stwierdzenia, że indeks już znalazł się w średnioterminowym trendzie spadkowym.

O tym, że osłabienie dotyka nie tylko średnie spółki, świadczy fakt, że mierzący średnie zmiany kursów wszystkich giełdowych firm Indeks Cenowy Parkietu oddalił się od szczytu o ponad 3 proc. Przykładów spółek, których sytuacja techniczna grozi dalszym spadkiem w perspektywie średnioterminowej, nie trzeba daleko szukać. Wystarczy spojrzeć na notowania modnych do niedawna przedsiębiorstw budowlanych czy też związanych z tym sektorem. Akcje choćby Instalu Kraków, Mostostalu Export, Stalproduktu, czy Stalprofilu kreślą nowe minima, podczas gdy jeszcze w poprzednich miesiącach należały do najbardziej rozchwytywanych walorów. Pytanie, czy warto uparcie trzymać ich akcje. Rzecz w tym, że ich notowaniami rządzą nie od dziś emocje. Skoro euforyczne nastroje wcześniej wywindowały kursy do poziomów, które trudno było uzasadnić nawet świetlanymi perspektywami rozwoju gospodarczego, to dlaczego obecnie równie negatywne emocje nie miałyby równie mocno pogrążyć notowania?