"Bez wyższych limitów CO2 nie będzie większej produkcji wielu materiałów, a zwłaszcza cementu" - powiedział Mikuła w czasie debaty nt. rozdziału uprawnień, zorganizowanej przez "Procesy Inwestycyjne". Według niego, głównie będzie zagrożone budownictwo, ale także wszelkie "inwestycyjne" dziedziny gospodarki, które mają do wykorzystania w latach ponad 2008-2012 kwotę 80 mld euro środków unijnych.
"Dyrektywa dotycząca limitów CO2 jest napisana dla starych krajów UE i nie uwzględnia specyfiki nowych jej członków, które po akcesji intensywnie się rozwijają"- denerwował się wiceminister. Podkreślił, że Polsce grozi sprowadzanie cementu z krajów o wyższych limitach, takich jak Ukraina, Białoruś, Rosja oraz z Azji, a także przenoszenie tam produkcji z Polski i zahamowanie inwestycji w cementowniach.
Komisja Europejska zmniejszyła o 26,7% do 208,5 mln ton roczny przydział uprawnień do emisji CO2 dla Polski na okres handlu 2008 - 2012 w ramach unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji, poinformowała KE pod koniec marca.
Krajowe plany rozdziału uprawnień określają pułap łącznej ilości CO2, którą mogą wyemitować instalacje objęte systemem handlu uprawnieniami do emisji w danym państwie członkowskim, a także ustalają ilość uprawnień do emisji CO2, jaką otrzyma każda instalacja.
Dotyczy to głównie elektrowni i elektrociepłowni ale także m.in. producentów cementu i szkła.