Decyzja o tym, na jakich zasadach firmy leasingowe będą partycypować w dystrybucji środków unijnych na lata 2007-2013, powinna zapaść już pod koniec sierpnia. Do tego czasu Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ma przygotować szczegółowe wytyczne do krajowych i regionalnych programów operacyjnych. Na razie zatwierdzone zostały jedynie ogólne wytyczne. Według nich leasing został uznany za koszt kwalifikowany, który może być refundowany ze środków unijnych. Możliwe są dwa sposoby refundacji kosztów: na rzecz leasingodawcy oraz leasingobiorcy.
Refundacja kosztów na rzecz leasingobiorcy nie jest nowością. W poprzednich latach ubiegający się o dotacje unijne inwestor mógł skorzystać z leasingu jako sposobu sfinansowania inwestycji. Zwrot kosztów wziętego w leasing przedmiotu następował w ratach półrocznych bezpośrednio na rzecz inwestora.
Teraz firmy leasingowe zabiegają o to, aby do szczegółowych wytycznych wpisać nie tylko refundację na rzecz leasingobiorcy, lecz także leasingodawcy. - W tym przypadku unijne pieniądze wpływają jednorazowo do firmy leasingowej, co nie znaczy, że jest ona ich bezpośrednim beneficjentem - mówi Andrzej Sugajski, dyrektor Związku Przedsiębiorstw Leasingowych. - Jest nim oczywiście inwestor, którego zobowiązania z tytułu umowy leasingu zostaną odpowiednio pomniejszone o przyznaną dotację - dodaje. Unijne pieniądze nie zwiększą bezpośrednio przychodów firm leasingowych, ale na pewno wpłyną na ich obroty. Jest się o co bić, bo w najbliższych latach Polska dostanie z Unii 100 mld złotych.