Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że dynamika produkcji przemysłowej wyniosła w czerwcu średnio 7,8% r/r wobec 8,1% w kwietniu. Ich oczekiwania wahają się od 6,2% do 9,7%.
"Utrzymanie dość niskiej dynamiki produkcji przemysłowej można tłumaczyć tym, że zarówno rok temu, jak i w maju był o jedne dzień roboczy więcej. W podziale na gałęzie, najwyższych wzrostów możemy się w dalszym ciągu spodziewać w sekcjach produkujących na potrzeby budownictwa: metale, wyroby z metali, wyroby z surowców niemetalicznych. Również grupy przedsiębiorstw zajmujących się sprzętem transportowym oraz produkcją samochodów mogą odnotować spore przyrosty produkcji zważywszy na szybki wzrost zatrudnienia, który występuje w tych sekcjach" - wylicza główny ekonomista banku BGŻ, Dariusz Winek.
Natomiast analitycy z ING oraz BPH zwracają uwagę na systematycznie rosnące jednostkowe koszty pracy, co może być bardzo ważnym argumentem dla Rady Polityki Pieniężnej (RPP) za podwyżką stóp procentowych.
"Podwyższyliśmy prognozę dynamiki produkcji po danych dotyczących produkcji samochodów, który jest nieco mocniejszy niż w maju, choć wciąż poniżej wysokiej dynamiki z początku roku. Zwracam jednak uwagę na koszty pracy, które prawdopodobnie okażą się znów wyższe niż w poprzednich miesiącach. Będzie to powodem obaw RPP oraz raczej negatywnie wpłyną na rynek długu" - wyjaśnia starszy ekonomista, Rafał Benecki
"Wzrost jednostkowych kosztów pracy w przemyśle o 3.5% r/r w maju był bardzo silnym, ręcz kluczowym argumentem za podwyżką stóp procentowych przez RPP w czerwcu. Tymczasem oczekujemy, iż w czerwcu dynamika jednostkowych kosztów pracy w przemyśle przyspieszyła do poziomu do poziomu 4.3%r/r. Naszym zdaniem nie wywoła to tym razem automatycznej reakcji RPP, jednak trwałe wejście dynamiki jednostkowych kosztów pracy w obszar dodatni w przemyśle jest bardzo ważnym argumentem za przyspieszeniem tempa zacieśniania polityki pieniężnej" - napisali w komentarzu ekonomiści BPH.