Pierwszy z giełdowych banków - Millennium - ogłosił wyniki kwartalne. Wprawił nimi w osłupienie cały rynek.

Zysku netto wyższego o ponad 80 proc. od kwoty wypracowanej przed rokiem nie spodziewał się nikt.

Efekt? Walory Millennium już na otwarciu poniedziałkowej sesji zyskały prawie 5 proc. Najpierw pociągnęły w górę notowania pozostałych instytucji finansowych, a później cały rynek. Publikację rezultatów Millennium traktuje się bowiem jako prognostyk wyników innych banków, które swoje raporty zaczną ujawniać w najbliższych dniach. Ale czy konkurencja sprosta rozbudzonym oczekiwaniom?

- Millennium poprawiło wyniki dzięki dobrej koniunkturze, ale również w efekcie powiększenia udziałów w rynku swoich kluczowych produktów - mówi Marek Juraś, szef działu analiz DM BZ WBK. - A to przecież oznacza, że zrobiło to kosztem konkurencji - dodaje analityk, który znacznych wzrostów zysku w II kwartale spodziewa się jeszcze jedynie w przypadku BRE i Handlowego.

Tymczasem z opublikowanych wczoraj badań Pentora wynika, że szefowie placówek bankowych już mówią o pogorszeniu koniunktury.