Największa batalia w dziejach bankowości rozkręca się. O holenderski ABN Amro walczą brytyjski Barclays i trio w składzie Royal Bank of Scotland, Santander i Fortis.
W poniedziałek, w dniu, kiedy rozpoczęła się oferta konsorcjum z Royal Bank of Scotland na kupno akcji ABN Amro, uderzył Barclays. Brytyjski bank poinformował, że pozyskał inwestorów z Chin oraz Singapuru i z 65 miliardów euro do 67,5 miliarda euro podwyższył wczoraj cenę oferowaną właścicielom holenderskiego banku za jego przejęcie. W poprzedniej wersji całą kwotę Barclays chciał zapłacić własnymi akcjami, obecnie zaś 24,8 miliarda euro stanowi gotówka.
- Sądzę, że cena jest zbyt niska - powiedział Alain Tchibozo, analityk ING. Jego zdaniem, Brytyjczycy powinni złożyć propozycję bliższą 80 miliardów euro, by przebić konsorcjum z Royal Bank of Scotland na czele, które daje 71,1 miliarda euro, a 93 proc. tej kwoty stanowi gotówka.
Nowe możliwości w Azji
W poprzedniej odsłonie tej batalii Barclays uzyskał poparcie kierownictwa ABN Amro. Uzgodniono, że siedziba połączonego banku będzie w Amsterdamie, skąd wywodzi się ABN Amro. Jak będzie teraz, nie wiadomo. Menedżerowie ABN Amro byli krytykowani przez część udziałowców za sprzyjanie Barclaysowi. Naciskano ich, by byli bardziej otwarci na wyższą ofertę Royal Bank of Scotland, Santandera i Fortisu.