Barclays dzięki Chińczykom podnosi cenę za ABN Amro

Brytyjski bank Barclays chce za holenderski ABN Amro zapłacić 67,5 mld euro, o 2,5 mld euro więcej, niż proponował poprzednio. Wsparcie finansowe uzyskał w Chinach i Singapurze

Publikacja: 24.07.2007 08:50

Największa batalia w dziejach bankowości rozkręca się. O holenderski ABN Amro walczą brytyjski Barclays i trio w składzie Royal Bank of Scotland, Santander i Fortis.

W poniedziałek, w dniu, kiedy rozpoczęła się oferta konsorcjum z Royal Bank of Scotland na kupno akcji ABN Amro, uderzył Barclays. Brytyjski bank poinformował, że pozyskał inwestorów z Chin oraz Singapuru i z 65 miliardów euro do 67,5 miliarda euro podwyższył wczoraj cenę oferowaną właścicielom holenderskiego banku za jego przejęcie. W poprzedniej wersji całą kwotę Barclays chciał zapłacić własnymi akcjami, obecnie zaś 24,8 miliarda euro stanowi gotówka.

- Sądzę, że cena jest zbyt niska - powiedział Alain Tchibozo, analityk ING. Jego zdaniem, Brytyjczycy powinni złożyć propozycję bliższą 80 miliardów euro, by przebić konsorcjum z Royal Bank of Scotland na czele, które daje 71,1 miliarda euro, a 93 proc. tej kwoty stanowi gotówka.

Nowe możliwości w Azji

W poprzedniej odsłonie tej batalii Barclays uzyskał poparcie kierownictwa ABN Amro. Uzgodniono, że siedziba połączonego banku będzie w Amsterdamie, skąd wywodzi się ABN Amro. Jak będzie teraz, nie wiadomo. Menedżerowie ABN Amro byli krytykowani przez część udziałowców za sprzyjanie Barclaysowi. Naciskano ich, by byli bardziej otwarci na wyższą ofertę Royal Bank of Scotland, Santandera i Fortisu.

Szefowie holenderskiego banku zapewniają, że obie oferty zostaną rozpatrzone w sposób uczciwy i przejrzysty, ale z sympatią odnieśli się do faktu, że akcje Barclays chcą kupić kontrolowany przez chińskie władze China Development Bank oraz singapurski fundusz Temasek Holdings. Łącznie mają zainwestować do 13,4 mld euro, z czego 9,5 mld euro uwarunkowane jest sfinalizowaniem transakcji z ABN Amro.

"Proponowana strategiczna współpraca z China Development Bank zwiększa możliwości wzrostu połączonego banku na atrakcyjnych rynkach azjatyckich i może stworzyć dodatkową długoterminową wartość dla udziałowców ABN Amro" - głosi komunikat holenderskiego banku. Na początek chiński bank obejmie 3,1 proc. akcji Barclaysa, z możliwością zwiększenia udziału do około 8 proc. Kontrolowany przez państwo Temasek Holding kupi 2,1 proc walorów Barclaysa.

Pierwsze kroki Chińczyków

- Chiny i Singapur, ten szczególnie za pośrednictwem Temasek Holdings, zawsze miały długoterminowe ambicje na rynkach globalnych - twierdzi Lok Yim, zarządzający pieniędzmi zamożnych klientów Deutsche Banku w Hongkongu.

Takie inwestycje, jak w Barclaysa, to jeden ze sposobów zarządzania olbrzymimi rezerwami walutowymi. W przypadku Chin sięgają 1,3 biliona dolarów. James McCormack z Fitch Ratings w Hongkongu przewiduje, że takich transakcji będzie coraz więcej. Chinom wystarczą rezerwy na poziomie 700 miliardów dolarów.

- Chiny mają setki miliardów dolarów do zainwestowania za granicą - twierdzi Xia Bin z Centrum Badań nad Rozwojem w Pekinie. Zapowiedziane i zrealizowane inwestycje to, jego zdaniem, zaledwie "mały początek".

Niedawno Chińczycy za 3 miliardy dolarów kupili prawie 10 proc. akcji amerykańskiego funduszu Blackstone. W 2005 r. państwowy koncern paliwowy CNOOC za 18,5 miliarda dolarów chciał kupić amerykańską firmę Unocal, ale z powodu burzy politycznej w USA do transakcji nie doszło.

Bloomberg, Reuters

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy