Giełda Papierów Wartościowych zawiesiła wprowadzanie do obrotu kontraktów terminowych na euro i dolara.
Nie oznacza to jednak, że instrumenty te zostaną na stałe wycofane z obrotu. - Decyzja ta wynika z planowanego wprowadzenia zmian w standardzie tych kontraktów - stwierdza komunikat giełdy. Dotychczas, mimo 9-letniej historii tych instrumentów na GPW, nie udało się stworzyć w ich przypadku płynnego rynku. Jarosław Ziębiec, szef zespołu instrumentów finansowych, wierzy, że wkrótce się to zmieni. - Stworzymy rynek, który będzie mógł konkurować z tym, co inwestorom indywidualnym proponują platformy foreksowe - mówi.
Kluczem do sukcesu, oprócz zmiany standardów, ma być też szersza gama instrumentów bazowych (par walut) i przyciągnięcie na rynek profesjonalnych animatorów.
Zmiany w standardach mogą wejść w życie pod koniec września. Wtedy też giełda wznowi wprowadzanie kolejnych serii kontraktów (już na nowych zasadach). Początkowo gama dostępnych instrumentów bazowych ma zostać rozszerzona o kursy franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego wyrażone w złotych. W najbliższych miesiącach do obrotu wprowadzone powinny zostać także kontrakty terminowe na pary walut bez złotego (np. dolar do jena japońskiego). Takiego typu derywatów może być nawet około dziesięciu.
GPW planuje współpracę z co najmniej dwoma animatorami (bankiem i domem maklerskim; stosowne umowy nie zostały jednak jeszcze podpisane). Jak twierdzi Jarosław Ziębiec, to właśnie obecność animatora, gotowego do kwotowania poszczególnych instrumentów "na atrakcyjnych dla inwestorów spreadach", będzie podstawą do wprowadzania nowych klas kontraktów do obrotu giełdowego.