W miniony weekend przeciwnicy sprzedaży akcji Dow Jones&Co, właściciela gazety finansowej "Wall Street Journal", ostro zabiegali o pozyskanie sojuszników wśród członków rodziny Bancroftów (kontroluje 64 proc. praw głosu) w batalii przeciwko Rupertowi Murdochowi, który proponuje 5 miliardów dolarów, czyli 60 dolarów za każdą akcję.
Czy im się udało ma się okazać dzisiaj podczas decydującego głosowania. Według wcześniejszych doniesień decyzja miała zapaść tydzień temu.
Podziały w rodzinie Bancroftów są coraz ostrzejsze. W piątek jej członkowie reprezentowani przez kancelarię prawniczą z Denver, kontrolujący 9,1 proc. praw głosu na walnym zgromadzeniu Dow Jones& Co, ogłosili, że mogą nie sprzedać akcji, jeśli Murdoch nie podwyższy ceny o 10-20 proc.
W piątek na zakończenie sesji na nowojorskiej NYSE, przy mocno spadającym rynku (-1,42 proc.), akcje Dow Jonesa podrożały o 98 centów do 54,70 dolara, zaś kapitalizacja firmy wynosiła 4,5 miliarda dolarów.
Rodzina Bancroftów, licząca 35 osób, wciąż zwleka z podjęciem decyzji. Trwa to już trzy miesiące. Należąca do niej Elisabeth Goth Chelberg, zwolenniczka sprzedaży akcji, w ostatnich dniach, w liście do krewniaków napisała, że nie ma powrotu do sytuacji sprzed oferty kontrolowanej przez Murdocha spółki News Corp. Kontratakowała Leslie Hill, zasiadająca w radzie nadzorczej Dow Jones&Co pisząc, że rodzina musi wziąć odpowiedzialność za swoją własność. Jej sojusznikiem jest Christopher Bancroft, prawnuk Clarence?a Barrona, założyciela "Wall Street Journal" oraz Jane CoxMacElree. William C. Cox Jr, brat tej ostatniej, zmienił front. Wcześniej był przeciwnikiem transakcji z Murdochem, a obecnie jest za.