Wygląda na to, że ostatni wzrost globalnej awersji do ryzyka nie zaprzepaścił szans na długoterminowe umocnienie złotego. Potwierdziła to wczorajsza sesja. Kurs USD/PLN spadł w ciągu dnia nawet poniżej 2,770, podczas gdy jeszcze w piątek (czyli dzień po solidnych spadkach na amerykańskich giełdach) zanosiło się, że rychło zaatakuje 2,800. Jeszcze bardziej efektowne było wczorajsze umocnienie złotego względem euro. Kurs EUR/PLN z impetem zniżkował poniżej 3,800, a nawet 3,790, lądując na poziomie najniższym od czterech dni.

Wygląda na to, że złoty jest w stanie się wyraźnie umacniać, kiedy tylko pojawiają się sygnały uspokojenia na świecie. Chociaż kurs naszej waluty względem euro czy dolara cały czas porusza się w rytm notowań jena względem dolara, to wczoraj było widać, że japońska waluta określa tylko kierunek, a nie siłę ruchów złotego. Kiedy tylko pod koniec dnia USD/JPY zaczął zwyżkować (co oznaczało mniejszą niechęć do ryzyka na świecie), złoty z dużą nawiązką odrobił straty z pierwszych godzin.

PARKIET