Podkreślił, że jeśli kolejne dane przekonają go, że pojawia się ryzyko wzrostu inflacji ponad 3,5%, opowie się za podwyżką, ale według niego nie należy się spodziewać się takiego przyspieszenia inflacji w ciągu najbliższych dwóch lat.
"W tym miesiącu poznamy informacje, które pozwolą ocenić stan gospodarki w drugim kwartale i zweryfikować dotychczasowe prognozy. Co prawda te dane napłyną już po posiedzeniu RPP, ale ważne będą też informacje dostępne przed spotkaniem rady. Oczekuję, że dane potwierdzą, że poziom ryzyk wpływających na procesy inflacyjne jest zrównoważony i że nadal nie ma przesłanek do cyklu podwyżek stóp procentowych" - powiedział Skrzypek w wywiadzie dla poniedziałkowej "Gazety Prawnej".
Skrzypek przypomniał, że podwyżka stóp procentowych o 100 pkt bazowych przekłada się na obniżenie dynamiki PKB o 0,4 pkt proc., a dla niego wzrost gospodarczy jest bardzo istotną wartością. Dlatego nie jest łatwo przekonać go do zagłosowania za zacieśnieniem polityki pieniężnej - dotychczas zawsze głosował przeciw.
"Jestem gotów poprzeć podwyżkę stóp w sytuacji, kiedy w mojej ocenie stabilność pieniądza będzie zagrożona. Jeśli układ bieżących danych i oczekiwań co do przyszłości wskaże na istotne ryzyko wyjścia inflacji ponad 3,5% w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej, to nie zawaham się i zagłosuję za podwyżką" - wyjaśnił Skrzypek.
W ocenie prezesa NBP, mamy obecnie do czynienia ze stabilizacją wzrostu PKB na umiarkowanie wysokim poziomie, a wzrost płac niekoniecznie musi się przekładać na inflację.