Największy w Polsce dystrybutor części do samochodów japońskich i koreańskich już w najbliższym czasie zwiększy swoją obecność w Niemczech. Kilka dni temu utworzył w Berlinie spółkę, która zajmie się działalnością na tym rynku. - Robimy przymiarki to otwarcia w Niemczech filii i własnego magazynu dystrybucyjnego - mówi Adam Gajewski, szef marketingu JC Auto. W tej chwili polska firma sprzedaje tam części do aut poprzez sieć partnerów.
Poza Niemcami JC Auto ma już za granicą pięć własnych filii, w tym dwie w Europie Zachodniej (Belgia i Włochy). Eksport części zamiennych do samochodów azjatyckich stanowi bardzo istotną część przychodów spółki (w ubiegłym roku 34 proc. sprzedaży jednostkowej). Z wcześniejszych zapowiedzi Jerzego Józefiaka, prezesa JC Auto, wynika, że przedsiębiorstwo będzie chciało zdobyć kilka procent niemieckiego rynku. W Polsce spółka ma około 6-proc. udział, ale jest zdecydowanym liderem w segmencie części do samochodów azjatyckich (w tej niszy rynkowej zajmuje też drugie miejsce w Europie).
Przynajmniej na początku JC Auto nie będzie sprzedawać w Niemczech części do aut europejskich. Nie dość, że ich dystrybucja jest zwykle mniej rentowna, to wejście w ten segment kolidowałoby z działalnością niemieckich partnerów polskiej spółki Inter Cars, która wkrótce połączy się z JC Auto.
Od 2006 r. JC Auto handluje jednak częściami do aut zachodnich na polskim rynku. Czy planowana fuzja z Inter Carsem oznaczać będzie konieczność utworzenia rezerw i spisania na straty tej części zapasów magazynowych JC Auto? Przedstawiciele obu spółek twierdzą zgodnie, że nie będzie takiej potrzeby. - Wręcz przeciwnie. Części do aut europejskich JC Auto łatwiej będzie sprzedać w naszej sieci dystrybucyjnej - mówi Piotr Kraska, członek zarządu Inter Carsu. Mimo że fuzja zostanie sfinalizowana dopiero w przyszłym roku, obie firmy już teraz rozpoczęły współpracę operacyjną.