W III kwartale roku finansowego, zakończonym 30 czerwca, brytyjski EasyJet, drugi co do wielkości tani przewoźnik w Europie i główny rywal irlandzkiego Ryanaira, zwiększył przychody ze sprzedaży o 5,7 proc., do 486,5 mln funtów (988 mln dolarów), podtrzymując prognozę tegorocznego zysku. Rok obrachunkowy EasyJet kończy się 30 września i w tym okresie firma chce zwiększyć zysk brutto o 40-50 proc.
Na analitykach dynamika przychodów przewoźnika nie wywarła wrażenia, ale doceniają podtrzymanie prognozy zysku, mimo spadających cen biletów z powodu ostrej konkurencji. Inwestorzy giełdowi wywindowali wczoraj kurs akcji EasyJet o ponad 7 proc., a w okresie maj-lipiec walory te potanialy o ponad jedną trzecią. Wówczas firmy takie jak Ryanair, EasyJet oraz ich rywale informowały o spadającym popycie na ich usługi i obniżce cen biletów.
Zdaniem Andy?ego Harrisona, dyrektora generalnego brytyjskiego niskokosztowego przewoźnika, popyt na usługi takich firm obniżają wyższe stopy procentowe w Wielkiej Brytanii i wzrost opodatkowania pasażerów.
Z powodu obniżki cen biletów, która w przypadku EasyJet nastąpiła już w maju, oraz wyższych podatków i kosztów reklam w III kwartale przychód na jedno miejsce zmniejszył się o 8 proc. 31 lipca Ryanair poinformował, że jego zysk w kwartale kwiecień-czerwiec zwiększył się o 20 proc., do 125 mln euro (172 mln dolarów), przy prognozach analityków na poziomie 115, 7 mln euro. Firma podwoiła prognozę dynamiki zysku w całym roku.
- Komentarze Ryanaira i EasyJet wyraźnie pokazują, że warunki funkcjonowania tanich przewoźników nie są tak złe, jak spodziewał się rynek - powiedział Chris Avery, analityk JP Morgan.