Amerykański bank centralny (Fed) najwyraźniej dodał otuchy inwestorom giełdowym, prognozując, że straty na rynku hipotecznym prawdopodobnie nie zaszkodzą gospodarce USA. Wczoraj pojawiła się informacja, że w ubiegłym tygodniu liczba wniosków o kredyty hipoteczne wzrosła najbardziej od stycznia tego roku. Indeksy rosły na całym świecie, a powodów do zakupu akcji dostarczyło kilka dużych firm. Na rynek akcji zaczęli powracać gracze, którzy wcześniej wycofali się. Za oceanem, w pierwszej fazie notowań, zainteresowanie inwestorów koncentrowało się na Cisco Systems, producencie sprzętu dla szybkiego internetu. Spółka poinformowała, że z powodu rosnącego popytu na jej produkty tempo wzrostu przychodów będzie większe niż prognozowała wcześniej. Powodów do optymizmu dostarczył też Sprint Nextel, trzeci gracz na rynku telefonii komórkowej w USA, bo po raz pierwszy od kilku kwartałów przybyło mu użytkowników. Zyski 434 firm z indeksu Standard&Poor?s 500, które ogłosiły już swoje wyniki kwartalne, wzrosły średnio o 11,1 proc. To ponad trzy razy więcej niż prognozowali analitycy pod koniec marca. Później (po ogłoszeniu informacji o liczbie wniosków o kredyty hipoteczne) gracze zainteresowali się akcjami banków i firm budowlanych. W Europie na pierwszym planie było ING, największa grupa finansowa w Holandii, i Adidas, niemiecki producent sprzętu sportowego. Zyski tych firm okazały się większe, niż prognozowali analitycy. Drożały też akcje duńskiego browaru Carlsberg, który w tym roku już po raz drugi podwyższył prognozę wyników. Przewiduje, że, z powodu wysokiej dynamiki popytu w Europie Wschodniej i krajach nordyckich, przychody w tym roku zwiększą się o 10 proc., a zysk netto o 20 proc. W regionie Azja-Pacyfik akcje Mitsubishi UFJ podrożały o 3,5 proc., w górę poszły też notowania Samsunga i Toyoty. Tamtejszy indeks Morgana Stanleya zyskał 1,2 proc.
Do szczytu z 24 lipca brakuje mu 5,6 proc. Tokijski Nikkei 225 wartość zwiększył tylko o 0,6 proc., gdyż zaszkodził mu spadek zamówień na maszyny.
Parkiet