Grupa Instalu Kraków, specjalizująca się w montażu instalacji przemysłowych, zarobiła na czysto w II kwartale tego roku 1,09 mln zł, wobec 1,02 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku. Przychody ze sprzedaży wzrosły o 31,6 proc., do 55,8 mln zł. - Wyniki pokazują, że potrafimy dobrze sobie radzić na wzrostowym rynku budowlanym. Jestem przekonany, że kolejne kwartały będą równie udane, jeśli chodzi o działalność podstawową - mówi Piotr Juszczyk, prezes spółki.

Po pierwszym półroczu tego roku zarobek firmy przekroczył 2 mln zł, a skonsolidowane przychody wyniosły ponad 105 mln zł. Przed rokiem było to odpowiednio: 0,92 mln zł i 74,5 mln zł. Pozytywnie na wyniki wpłynęło m.in. zwiększenie sprzedaży na rynek niemiecki. Eksport za zachodnią granicę zapewnił po sześciu miesiącach tego roku 0,51 mln zł zysku netto i 23,5 mln zł obrotów. Zdaniem P. Juszczyka, spółka nie ma problemów z zapełnieniem portfela zleceń. Instal Kraków systematycznie rozszerza zakres prac dla dotychczasowych klientów. Chodzi m.in. o nowe umowy z PKE za 18,5 mln zł, fabryką Fabios (4,5 mln zł) czy Górnośląskim Przedsiębiorstwem Wodociągowym (4,8 mln zł). - Walczymy o kolejne intratne zlecenia - zapewnia prezes.

Szef spółki patrzy z optymizmem na drugie półrocze 2007 roku. - Zgodnie z planami rozliczymy w tym terminie zyski ze sprzedaży projektu deweloperskiego "Śliczna". Do kasy spółki powinno wpłynąć z tego tytułu 78 mln zł, co przełoży się na rekordowe wyniki finansowe - informuje P. Juszczyk. W raporcie rocznym za 2006 rok zarząd zasygnalizował, że tegoroczny zarobek grupy będzie 12-krotnie wyższy od dotychczas osiąganych. To oznacza, że prezes spodziewa się zarobić na czysto w 2007 roku co najmniej 36 mln zł.

Dodatkowo spółka realizuje już kolejny projekt deweloperski w Krakowie przy ulicy Przewóz. W jego pierwszym etapie chodzi o budowę czterech budynków mieszkalnych. Prezes spodziewa się, że deweloperka nadal będzie wysoce rentowna.

Publikacja dobrych wyników nie zrobiła wrażenia na inwestorach. W piątek akcje Instalu kosztowały, po 7-proc. spadku, 27 zł. - Jaka jest koniunktura, każdy widzi. W dłuższym terminie nasi akcjonariusze będą mieć powody do zadowolenia - kończy Piotr Juszczyk.