Zakłady Azotowe Puławy przystąpiły już do due diligence (szczegółowego badania) holenderskiej fabryki nawozów, której sprzedaż planuje koncern Dutch State Mines - poinformowała w swoim najnowszym raporcie, zajmująca się analizą branży nawozowej, brytyjska firma Fertecon. Przedstawiciele polskiej spółki - pod nieobecność Lecha Klizy, który, jako koordynator zarządu, kieruje teraz przedsiębiorstwem, a wczoraj był w delegacji - nie chcieli w żaden sposób skomentować powyższej informacji.
- Z tego, co mi wiadomo, nie rozpoczęto badania tej holenderskiej fabryki - powiedział nam za to Janusz Radomski, przewodniczący rady nadzorczej puławskiej firmy. Czy zakłady mają takie plany? - Rada nadzorcza nie rozważała jeszcze tego zagadnienia - stwierdził J. Radomski. Dodał, że być może będzie to przedmiotem dyskusji na najbliższym posiedzeniu rady, które zaplanowano na 17 września, a może decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w tzw. trybie obiegowym (czyli nie na formalnym posiedzeniu).
Zakłady Azotowe Puławy, o czym "Parkiet" informował już pod koniec lipca, otrzymały wyłączność na negocjacje w sprawie zakupu należącej do DSM holenderskiej fabryki nawozów. Przejęcie, według naszych informacji, mogłoby kosztować ponad 500 mln zł. Jeśli zakup zakładów w mieście Geleen powiódłby się, Puławy stałyby się drugim co do wielkości - po skandynawskim koncernie Yara - wytwórcą nawozów azotowych w Europie (wyprzedzając m.in. niemiecki BASF i czeski Agrofert). Do kiedy obowiązuje przyznane Puławom prawo wyłączności na negocjacje w tej sprawie, nie udało się nam dowiedzieć.
Holenderska inwestycja stanęła pod znakiem zapytania po tym, jak prawie miesiąc temu rada nadzorcza odwołała z funkcji ówczesnego prezesa Puław Krzysztofa Lewickiego, który firmował ten projekt. W wydanym wtedy komunikacie członkowie nadzoru napisali m. in.: "Nie jesteśmy zainteresowani projektami wysokiego ryzyka, które mogłyby doprowadzić do roztrwonienia środków pozyskanych z Giełdy Papierów Wartościowych. Wspomnę tu przedstawiony ostatnio w mediach zamiar przejęcia fabryki w Holandii, o którym jako rada nadzorcza dowiedzieliśmy się z prasy". Później, w rozmowie z "Parkietem", niektórzy z nich tłumaczyli, że treść oświadczenia została źle zrozumiana. Rada wcale nie uznała bowiem planu przejęcia holenderskiej fabryki nawozów przez Puławy za projekt ryzykowny, ponieważ nie miała o nim wystarczającej wiedzy.
Największym akcjonariuszem Puław jest Ministerstwo Skarbu Państwa, do którego należy 50,75 proc. akcji spółki. To od urzędników MSP zależą też wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące firmy.