Rząd już wyraźnie prze do połączenia dwóch rodzimych koncernów paliwowych. Te plany pokrzyżować mogą jednak wybory parlamentarne, w których - według wszystkich sondaży - obecna ekipa nie zwycięży. W tej sytuacji decyzja o ewentualnym zjednoczeniu Orlenu i Grupy Lotos należeć będzie do dzisiejszej opozycji, która najprawdopodobniej utworzy po wyborach rząd.
Przodująca w przedwyborczych rankingach Platforma Obywatelska sceptycznie odnosi się do pomysłu fuzji. Jej przedstawiciele podkreślają, że z punktu widzenia zdrowego rynku lepiej jest, gdy producenci paliw konkurują ze sobą. Posłowie PO rysują inny scenariusz od PiS: najpierw dokończenie prywatyzacji obu spółek. O tym, czy później połączą się, czy nie, powinni zadecydować ich przyszli akcjonariusze.