Posłowie zajmą się dziś projektem nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, która zwiększy ponadtrzykrotnie istniejącą ulgę na dzieci. Rodzice przy rozliczeniu rocznym PIT będą mogli odliczyć od podatku pełną kwotę wolną (w tym roku 572,54 zł) na każde dziecko. Obowiązujące teraz przepisy pozwalają pomniejszyć PIT tylko o 120 zł. Wyższa ulga ma kosztować przyszłoroczny budżet 2,8 mld zł. Zgodnie z treścią projektu, przepisy będą stosowane już przy rozliczeniach za ten rok.

Projekt zgłoszony został przez posłów PiS, Samoobrony i LPR, przy cichym poparciu Ministerstwa Finansów. Wicepremier Zyta Gilowska zgodziła się na takie rozwiązanie w czerwcu. W zamian za to zdobyła niezbędne poparcie polityków dla pomysłu obniżenia klina podatkowego. Nowela PIT uznana została przez marszałka Sejmu Ludwika Dorna za jeden z pilnych projektów.

Większa ulga prorodzinna to jeden z ostatnich pomysłów nieistniejącej już koalicji trzech partii. Dlatego też nie wiadomo, czy posłowie nie będą chcieli zwiększyć jej zakresu. PSL proponuje już ulgę polegającą na odpisaniu 3015 zł od dochodu (co jest dużo bardziej kosztowne). LPR może wrócić do koncepcji ilorazu rodzinnego, polegającej na odliczeniu kwoty wolnej, ale od dochodu.

Pomysły posłów budzą obawy ekonomistów. "Biorąc pod uwagę obecny poziom deficytu sektora finansów publicznych w Polsce, ewentualne obniżki podatków powinny być rekompensowane ograniczeniem wydatków" - czytamy w opinii Narodowego Banku Polskiego. Podobnego zdania jest Krajowa Izba Gospodarcza.