Sytuacja techniczna, w jakiej obecnie znajduje się indeks WIG20 grupujący największe spółki w dalszym ciągu jest zła. Wygenerowane w poprzednim tygodniu silne średnioterminowe sygnały sprzedaży, jak np. wybicie dołem z rocznego kanału wzrostowego pozostają aktualne, a na drodze do większego odbicia stoi szeroka luka bessy z 16 sierpnia br. (obecnie 3392,20- 3460,86 pkt.).

Do czasu aż nie zostanie ona zamknięta, na gruncie analizy technicznej trzeba zakładać raczej krótsze, niż dłuższe odbicie. W praktyce o czasie trwania ewentualnej korekty zakończonych w ostatni piątek spadków, decydować będzie sytuacja na światowych rynkach akcji, ze szczególnym uwzględnieniem Wall Street.

Na chwilę obecną trzeba wykluczyć możliwość powtórki z 2006 roku, kiedy to miesiąc po załamaniu warszawskiej giełdy, indeksy odrobił straty i ruszył dalej do góry. To wymagałoby bowiem założenia, że kryzys na rynku kredytów hipotecznych w USA, będący źródłem obecnych spadków, został zażegnany. To zbyt śmiała teza. Zwłaszcza, że aktywne działania podejmowane przez czołowe banki centralne każą postawić pytanie, czy skala zagrożenia nie jest dużo większa niż to się powszechnie ocenia. (ISB/X-Trade)

Marcin R. Kiepas

Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A.