Ceny złota, ale także srebra rosły wczoraj trzeci dzień z rzędu przede wszystkim dlatego, że spadająca wartość dolara zwiększyła popyt na ten kruszec traktowany jako inwestycja alternatywna w stosunku do amerykańskich aktywów. Kurs dolara spadał wczoraj w stosunku do euro, gdyż Europejski Bank Centralny potwierdził gotowość podniesienia stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu, natomiast Fed wydaje się coraz bardziej skłonny do ich obniżenia. Złoto w tym roku zdrożało o 4,8 proc., podczas gdy kurs dolara do euro spadł w tym samym okresie o 2,6 proc.
Popyt inwestycyjny na złoto zwiększa się też zazwyczaj wraz z poprawą nastrojów na rynkach akcji. W zeszłym tygodniu cena złota spadła o 2,2 proc., gdyż znacząca wyprzedaż na giełdach skłoniła inwestorów do wyzbywania się również złota w celu pozyskania gotówki. W tym tygodniu akcje drożeją, a impulsem do wczorajszych wzrostów była decyzja Bank of America o dofinansowaniu 2 mld USD firmy Countrywide Financial Corp., największego w USA banku hipotecz-
nego. Zmniejszyło to obawy przed rozprzestrzenianiem się kryzysu w tej branży. Korzystny wpływ rynku akcji na ceny złota może być jednak ograniczony, gdyż ze względu na dużą zmienność na giełdach ostrożniejsi inwestorzy już zaczynają wybierać obligacje. I pewnie dlatego w drugiej połowie dnia złoto staniało.
Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała wczoraj 660,75 USD w porównaniu z 662,25 USD rano i 659,50 po południu poprzedniego dnia. Przed tygodniem za uncję
płacono 662,25 USD.