Zysk mój widzę ogromny - czyli jak świadomie inwestować na NewConnect

Co dla inwestorów oznacza powstanie nowego rynku i na jakich zasadach będą mogli w nim uczestniczyć?

Publikacja: 25.08.2007 11:08

Spółki mają

łatwo, szybko i tanio debiutować, potem dynamicznie się rozwijać (dzięki kapitałowi

pozyskanemu od inwestorów), a kursy

większości z nich powinny unosić się w przestworza

Tak w dużym uproszczeniu można by opisać nowy rynek warszawskiej giełdy widziany oczami jego twórców. Czy warto inwestować na NewConnect? Czy jednak nie kryją się tu żadne zagrożenia? Co powinni wiedzieć giełdowi gracze o nowym parkiecie, aby świadomie korzystać z jego zalet i ustrzec się przed skutkami jego wad?

Nowe połączenie

NewConnect ma w nowy sposób łączyć biorców kapitału (spółki) z dawcami (inwestorzy) oraz kupujących i sprzedających akcje. Nowy sposób oznacza rynek alternatywnego obrotu, podobny do na przykład AIM (Alternative Investment Market) przy giełdzie w Londynie. Tam zadebiutowało już ponad 2 tys. spółek, w tym m.in. sieć kawiarni Coffeeheaven, która swój rozwój zawdzięcza właśnie AIM. NewConnect to rynek zorganizowany i prowadzony przez warszawską GPW, ale nieregulowany. Nie oznacza to jednak, że nie obowiązują na nim żadne przepisy. Nie trzeba jedynie stosować się do rozwiązań dla rynków regulowanych narzuconych przez Unię Europejską (np. emisje skierowane do wszystkich uczestników rynku). Stosuje się tu natomiast regulamin rynku NewConnect. Dla inwestorów giełdowych różnica dotyczy praktycznie tylko rynku pierwotnego (IPO). Na NewConnect można bowiem przeprowadzać emisje prywatne, czyli takie, o których wiedzą tylko wybrani inwestorzy.

Szybkie pieniądze

Nowy rynek na warszawskiej giełdzie umożliwia spółkom bardzo szybkie i tanie pozyskanie kapitału, głównie dzięki emisjom prywatnym (private placement). Zamiast szczegółowego prospektu emisyjnego, zastosowanie znajduje tu prostszy dokument informacyjny, który nie musi czekać na zatwierdzenie przez Komisję Nadzoru Finansowego. Akceptuje go autoryzowany doradca debiutanta przy współudziale giełdy. Dodatkowo nie potrzeba organizować oferty publicznej, czyli nie trzeba m.in. zbierać zleceń przez biuro maklerskie czy konsorcjum biur maklerskich w wielu oddziałach w całej Polsce i ewentualnie redukować te zlecenia (gdy wystąpiła nadsubskrypcja). Zamiast tego doradca wraz ze spółką kierują ofertę do wybranego grona inwestorów prywatnych i instytucjonalnych. Akcje może objąć w takiej sytuacji maksymalnie 99 podmiotów. Od momentu podjęcia decyzji o wejściu na NewConnect poprzez emisję prywatną do pierwszego notowania mogą upłynąć zaledwie dwa, trzy miesiące. Pozyskanie kapitału w ofercie publicznej i zadebiutowanie na giełdzie trwa zdecydowanie dłużej - przeważnie od sześciu do dziewięciu miesięcy.

Na NewConnect możliwe są oczywiście emisje publiczne, tak jak na głównym parkiecie. Jednak żadna ze spółek, które chcą wejść na nowy parkiet w pierwszych miesiącach jego istnienia, nie zadeklarowała chęci przeprowadzenia tego rodzaju oferty pierwotnej. - Swoich klientów będziemy jednak przekonywać do dobrowolnych emisji publicznych, aby dostęp do informacji i akcji był dla wszystkich inwestorów równy, a płynność papierów na giełdzie zadowalająca - mówi Paweł Śliwiński, wiceprezes Inwest Consulting - autoryzowanego doradcy NewConnect.

Do przeprowadzania emisji publicznych są zmuszone spółki, które chcą pozyskać z rynku co najmniej 2,5 mln euro. Firmy te muszą wtedy, tak jak w przypadku głównego parkietu, przygotować prospekt emisyjny. Musi on następnie zostać zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Emisje wtórne na uproszczonych zasadach (także jako emisje prywatne) spółki z NewConnect mogą przeprowadzać co pół roku.

Tylko do obiadu

Handel na NewConnect będzie, przynajmniej początkowo, trwał krócej niż na głównym parkiecie. I to bez względu na rodzaj notowań, jaki wybrała dla swoich akcji konkretna spółka (więcej o tym, jakie istnieją możliwości - w ramce "Animator rynku i market maker"). Notowania ciągłe przy systemie kierowanym zleceniami będą trwały od godziny 10 (pierwszy fixing) do 14.30. Przez kolUstalenie ceny zamknięcia (drugi fixing), transakcje po tej cenie i zamknięcie sesji ma następować o godz. 15. Jeśli chodzi o notowania jednolite (system kierowany zleceniami), to pierwszy fixing (ustalenie ceny) będzie następował o 9.30. Dogrywka (zawieranie transakcji po cenie z ostatniego fixingu) potrwa kolejne 15 minut. Zlecenia przed otwarciem będzie można składać od 8.30 do 9.25. Następne 5 minut będzie zarezerwowane dla animatorów rynku, aby mogli złożyć lub zmodyfikować swoje zlecenia. Drugi fixing przewidziany jest na godz. 14.30.

W systemie kierowanym cenami (z market makerem), inwestorzy będą mieć do czynienia tylko z notowaniami ciągłymi. Będą one trwały od godz. 10 do 14. Na razie giełda nie zamierza zrównać czasu trwania sesji na NewConnect z długością giełdowego dnia na głównym parkiecie. - Jesteśmy jednak otwarci na wszelkie uwagi i opinie uczestników rynku. Postąpimy zgodnie z ich oczekiwaniami - zapewnia Dariusz Marszałek, główny specjalista ds. PR warszawskiej giełdy.

Wszystkie notowania giełdowi gracze będą mogli śledzić bez opłat w czasie rzeczywistym. Zrobią to za pośrednictwem serwisu internetowego NewConnect lub innych witryn. Giełda będzie bowiem udostępniała notowania za darmo także ich dystrybutorom.

Docelowo zlecenia będzie można składać poprzez dotychczasowe rachunki inwestycyjne u wszystkich 21 członków GPW (podstawowego parkietu). Jednakże na razie będzie to możliwe jedynie za pośrednictwem 14 członków NewConnect, np. DM BOŚ. Z pozostałymi siedmioma (np. CDM Pekao) giełda ustala jeszcze szczegóły umów. - To kwestia kilku tygodni, aby stali się członkami NewConnect - zapewnia D. Marszałek.

Mniejsza przejrzystość

Inwestorzy, którzy analizują fundamenty spółek notowanych na GPW, są przyzwyczajeni do porównywalnych raportów okresowych. Porównywalnych, bo przygotowanych według jednolitych zasad - Międzynarodowych Standardów Rachunkowości (MSR). Firmy z NewConnect nie będą musiały sporządzać takich raportów (bardzo szczegółowych) ani prowadzić rachunkowości według MSR. Wystarczy tu sprawozdawczość oparta wyłącznie na lokalnych zasadach - polskich lub kraju, w którym mają siedzibę.

Dodatkowo, ci, którzy lubują się w ocenianiu spółek po każdym kwartale będą zawiedzeni. Podobnie jak ci, którzy cenią przejrzystość. Przede wszystkim dlatego, że na NewConnect firmy muszą publikować zaudytowane sprawozdania jedynie za cały rok. Wymagane są wprawdzie jeszcze raporty półroczne, ale niepotwierdzone przez audytora i zawierające jedynie wybiórcze dane.

Natomiast raporty bieżące firm z NewConnect nie będą traktowane z taryfą ulgową. Od momentu złożenia wniosku o rozpoczęcie notowań na nowym rynku przyszli debiutanci stają się bowiem spółkami publicznymi. Podlegają więc takim samym obowiązkom, jak przedsiębiorstwa notowane na głównym parkiecie.

Firmy z NewConnect będą przesyłać informacje wymagane od spółek publicznych poprzez używany przez obecne firmy giełdowe system ESPI (operatorem jest Komisja Nadzoru Finansowego). Natomiast raporty, które będą wynikały z regulaminu NewConnect, powinny znaleźć się w utworzonej dla potrzeb nowego rynku Elektronicznej Bazie Informacji (EBI). Jest ona dostępna za darmo w serwisie internetowym NewConnect.

Nie zabraknie przekrętów?

Z powodu małej kapitalizacji spółek i przeprowadzania przez nie prawdopodobnie głównie emisji prywatnych (do kilkudziesięciu inwestorów, z reguły długoterminowych), na NewConnect należy się spodziewać zdecydowanie niższych obrotów niż w przypadku średnich czy nawet małych spółek z głównego parkietu. Bardzo niska będzie zapewne podaż walorów, a popyt będzie zależał od wiary inwestorów w zwyżkę kursu. Jednakże nie zawsze musi ona być uzasadniona fundamentami przedsiębiorstwa. Dlatego też bardzo łatwo będzie manipulować kursem. Wystarczy do tego bowiem nieduża ilość pieniędzy (mała podaż).

Giełda jest świadoma tego zagrożenia. - Boimy się różnych anomalii i nieprawidłowości. Ale jednocześnie zrobiliśmy wszystko, aby możliwości ich zaistnienia było jak najmniej - mówi Ludwik Sobolewski, prezes GPW. Jego zdaniem, rozwiązania regulaminowe nowego rynku będą go stabilizowały, np. poprzez obecność animatorów rynku (minimum przez dwa lata od debiutu) i market makerów, a także autoryzowanych doradców.

Przed nieprawidłowościami ma strzec uczciwych inwestorów Komisja Nadzoru Finansowego. Będzie ona patrzyła na ręce giełdowych graczy tak, jak w przypadku głównego parkietu. Może karać np. za wykorzystanie informacji poufnej czy manipulowanie kursem.

O tym trzeba pamiętać

Inwestorzy, którzy chcą kupić akcje firm z NewConnect, muszą przede wszystkim pamiętać o zdecydowanie większym ryzyku niż na parkiecie podstawowym. Chodzi tu przecież w dużej mierze o przedsiębiorstwa, które dopiero rozpoczynają działalność. Choć nie ma nigdzie pewnych inwestycji, to prawdopodobieństwo tego, że zbankrutuje np. Orlen, jest nieporównywalnie mniejsze od tego, że spółka z marginalnym lub żadnym udziałem w rynku, a jedynie z ambitnymi planami, straci płynność i upadnie. W efekcie akcjonariusze takiej firmy mogą stracić wszystkie zainwestowane pieniądze. Jednak z drugiej strony - większe ryzyko oznacza przeważnie jeszcze większe możliwości zarobku. I to ma być magnesem dla giełdowych graczy. Oczywiście, na nowym parkiecie będą także przedsiębiorstwa o ugruntowanej renomie, które chcą jedynie skokowo zwiększyć przychody lub wejść na nowe rynki (np. Mera Schody). Dlatego też bardzo ważna będzie indywidualna analiza każdej spółki.

Poza tym, NewConnect, co zostało już wspomniane, będzie charakteryzował się niską płynnością. Dla inwestorów oznacza ona to, że nie będą mogli na przykład kupić akcji danej spółki za kilkadziesiąt tysięcy złotych bez znacznego podniesienia ich kursu. I odwrotnie - sprzedaż większych pakietów będzie oznaczała silne zdołowanie kursu. Przy małej płynności walory są z reguły wyceniane niżej, niż miałoby to miejsce w przypadku rynku o dużej ilości zleceń. Jednocześnie nie są dozwolone transakcje pakietowe na akcjach spółek z NewConnect. Nie doświadczymy tu także transakcji redystrybucyjnych (gdy np. główny udziałowiec chce sprzedaż w ofercie powyżej 5 proc. kapitału zakładowego spółki). Nie przeczytamy także ani jednego wezwania na akcje firm notowanych wyłącznie na NewConnect (ale gdy spółka ubiega się o dopuszczenie na rynek podstawowy, jest to już możliwe).

Porównując dotychczasowy rynek kierowany zleceniami na głównym parkiecie do rynku o takim samym charakterze na NewConnect należy zauważyć, że oprócz braku dogrywki na koniec notowań, krok notowań będzie wynosił 1 grosz (gdy spółka zagraniczna będzie notowana w euro - 1 cent). Na głównym parkiecie wartość ta różni się ze względu na cenę akcji i wynosi nawet 1 zł. Dodatkowo, na NewConnect będą funkcjonowały statyczne widełki cenowe, które pozostaną przez całą sesję niezmienione (możliwa jest jednak ręczna interwencja giełdy).

Na podstawowym parkiecie inwestorzy mają do czynienia z widełkami dynamicznymi, które automatycznie zmieniają się w trakcie sesji wraz z dużymi zmianami kursów. Mają przy tym mniejszą rozpiętość. To powoduje spadek ryzyka wykonania błędnego zlecenia z kursem zbyt odbiegającym od ostatnich wycen giełdowych. Widełki cenowe na NewConnect, a zatem dozwolona rozpiętość kursów bez zatrzymania handlu wynosi 20 proc. od kursu odniesienia z możliwością rozszerzenia do 44 proc. Jest to dwukrotnie więcej, niż na rynku podstawowym. Uczestnicy NewConnect będą mogli także użyć zapytania o cenę (RFQ - zgłoszenie zapytania do animatora o podanie ofert kupna i sprzedaży, jeśli ich nie ma lub są niesatysfakcjonujące) w stosunku do akcji. Na głównym parkiecie jest to możliwe wyłącznie dla instrumentów pochodnycNa parkiecie

będzie duży ruch

Ludwik Sobolewski, prezes warszawskiej giełdy, spodziewa się, że 30 sierpnia na NewConnect zadebiutuje od czterech do sześciu firm. Następnie - po kilka dwa, trzy razy w tygodniu. Do końca roku na NewConnect ma być już kilkadziesiąt spółek. W perspektywie kilku lat, po przewidywanym dużym wzroście, mają one przenieść się na główny parkiet, podczas gdy NewConnect będzie zasilany przez nowe firmy. Nowy rynek ma być więc niejako przedsionkiem dla małych i młodych przedsiębiorstw, które chcą wejść na "prawdziwą" giełdę.

Z informacji "Parkietu" wynika, że na pierwszej sesji NewConnect zadebiutują prawdopodobnie cztery firmy: dystrybutor rozwiązań do ochrony i archiwizacji danych S4E i zajmujący się cyfrową rozrywką Digital Avenue (obie firmy należą do giełdowego funduszu MCI), pragnący powtórzyć sukces IDM Wrocławski Dom Maklerski oraz Virtual Vision. Ostatnia ze spółek przezwyciężyła trudności organizacyjne i zakończyła wszystkie formalności tak, że znajdzie siź w gronie pierwszych firm na nowym rynku. Spółka, posiadająca studio do produkcji filmów animowanych w Hamburgu, zamierza jako pierwsza na świecie stworzyć wyglądającego zupełnie realnie wirtualnego aktora. Ma to przynieść krociowe zyski. I właśnie wiele takich spółek (wysokie ryzyko, wysoki potencjalny zysk, innowacyjny produkt) warszawska giełda zamierza przyciągnąć na NewConnect. Czy spotka się to z aplauzem inwestorów? Pozostaje tylko poczekać i się przekonać. Niemniej, w opinii wielu ekspertów pomysł jest bardzo ciekawy. Szczególnie gdy GPW zrealizuje jeszcze projekt uruchomienia dla tych firm parku technologicznego w formie sieciowych powiązań między nimi (klaster), przy wsparciu Ministerstwa Finansów (ulgi podatkowe).

Czym jest NewConnect?

NewConnect to nowy rynek akcji warszawskiej

giełdy, który został stworzony dla młodych spółek o dużym potencjale wzrostu. Młody wiek firmy oznacza dla warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych maksymalnie 3-4 lata działalności. NewConnect jest

także otwarty dla nowo powstających spółek, nieposiadających do tej pory żadnej historii. Przewidywana kapitalizacja debiutanta powinna wynosić nie więcej niż około 20 mln zł, a jego potrzeby kapitałowe przy emisji pierwotnej - od kilkuset tysięcy złotych do kilkunastu milionów złotych. Giełda pragnie, by na nowym rynku były obecne spółki z sektorów innowacyjnych, opartych w głównej mierze na aktywach niematerialnych, czyli m.in. na tzw. know-how. Sektory te to np. IT, media elektroniczne, telekomunikacja, biotechnologie, energia alternatywna.

Koszty wejścia na NewConnect są znacznie niższe niż na główny parkiet. Odpada sporządzenie prospektu emisyjnego (z reguły kosztuje ponad 150 tys. zł), a za wprowadzenie akcji do obrotu giełda pobiera tu tylko 3 tys. zł. Dodatkowo, na NewConnect, jako jedynym rynku alternatywnym, nie ma opłat od autoryzowanych doradców (byłyby przerzucane na debiutantów). Dla porównania, na rynku regulowanym opłata za wprowadzenie walorów do obrotu to 0,03 proc. emisji, ale nie mniej niż 8 tys. zł i nie więcej niż 96 tys. zł. Do tego dochodzi opłata roczna za notowanie akcji (od 9 do 70 tys. zł). Spółki na NewConnect są z niej zwolnione w pierwszym roku notowań. Później opłata ta nie będzie wyższa niż na głównym parkiecie. Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych traktuje oba rynki tak samo i pobiera takie same opłaty. Całkowite koszty wejścia na NewConnect z ofertą pierwotną o wartości 5 mln nie powinny przekroczyć 150 tys. zł.

Autoryzowany doradca

O tym, czy spółka jest gotowa wejść na giełdę, decyduje autoryzowany doradca. To firma inwestycyjna lub inny podmiot świadczący usługi związane z obrotem gospodarczym (np. kancelaria radców prawnych, firma audytorska lub doradztwa finansowego), która została przez GPW akredytowana przy rynku NewConnect. Lista wszystkich autoryzowanych doradców dostępna jest w serwisie internetowym www.newconnect.pl. Obecnie na tej liścDoradca ma za zadanie pomóc firmie o ambicjach giełdowych w sporządzeniu dokumentu dopuszczeniowego na NewConnect. Dokument ten następnie, jeśli chodzi o emisję prywatną, ma wraz z giełdą zatwierdzić. Autoryzowany doradca powinien również zadbać u uplasowanie emisji (sprzedaż akcji inwestorom).

Autoryzowany doradca ma przez co najmniej rok od pojawienia się na parkiecie akcji spółki, której dokument dopuszczeniowy zatwierdził, współpracować z nią w zakresie wypełniania obowiązków informacyjnych i doradzać w zakresie funkcjonowania rynku NewConnect. Przypomnijmy, że na rynku regulowanym, działającym od 1991 r., debiutant ma obowiązek współpracować przed debiutem z Komisją Nadzoru Finansowego, biegłym rewidentem i oferującym akcje (domem maklerskim). Na NewConnect nowe firmy są w takiej samej sytuacji, jeśli decydują się na emisję publiczną (każdy może złożyć zapis na akcje, a następnie, po ewentualnej redukcji zleceń, następuje przydział walorów).

Animator i market maker

Spółka, która chce zadebiutować na NewConnect, może wybrać spośród dwóch możliwych systemów notowań swoich akcji: kierowanym zleceniami i kierowanym

cenami.

Jeśli zdecyduje się na pierwszą możliwość, kurs akcji będzie kształtowany przez limity cen określone w zleceniach kupujących i sprzedających dane papiery. Zlecenia złożone przez inwestorów trafiają do tabeli zleceń i są widoczne dla wszystkich uczestników rynku. W takim systemie, który obowiązuje także na głównym parkiecie GPW, o płynność akcji dba animator rynku. Spółka może wybrać w tym systemie albo notowania ciągłe, albo jednolite z dwoma fixingami.

Natomiast jeżeli debiutant na NewConnect chce, aby jego akcje były notowane w systemie kierowanym cenami, to potrzebuje usług market makera. Market makerów dla akcji jednej spółki może być wielu. Pełnią oni rolę pośrednika, który kupuje walory po niższej cenie i sprzedaje po wyższej, oczywiście zarabiając na tej operacji. Inwestorzy nie zawierają tu transakcji bezpośrednio między sobą. Nie widzą także swoich ofert, a jedynie oferty market makera. Warto wspomnieć, że market maker może zawrzeć transakcje po innych cenach, niż te, które znajdują się w tabeli ofert. Nie może jednak zawierać transakcji sam ze sobą.

Jednakże system kierowany cenami będzie uruchomiony nie od razu, prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy. Powodem jest z pewnością to, że na razie zainteresowanie spółek tym systemem notowań jest znikome. Z informacji "Parkietu" wynika, że autoryzowani doradcy nie będą zachęcać giełdowych debiutantów do wyboru opcji notowań z market makerem. Powód jest prosty - zmniejszyłoby to jeszcze bardziej i tak spodziewaną niewielką płynność walorów. Inwestorzy bowiem nie byliby prawdopodobnie zbyt chętni do zawierania transakcji poprzez pośrednika, płacąc mu niejako prowizję, a dodatkowo nie mając klarownych informacji o ofertach kupna czy zakupu.

Nowy rynek to też kolejny indeks

Na razie giełda będzie liczyła na NewConnect tylko jeden indeks (wskaźnik koniunktury) - NCIndex. Jego pierwsza wartość (wartość bazowa) to 100, a dniem bazowym będzie 30 sierpnia.

W skład indeksu wejdą wszystkie spółki notowane na nowym rynku. W początkowej fazie funkcjonowania NewConnect, GPW będzie podawała wartość indeksu dwukrotnie w ciągu dnia - na otwarciu (o godz. 11.30) i na zamknięciu (o godz. 15.30). Dla porównania, na rynku podstawowym wartości indeksów (także branżowych i sektorowych) dostępne są w czasie rzeczywistym.

Członkowie

NewConnect

- Domy maklerskie

obsługujące

nowy rynek*

DI BRE Banku

DM BZ WBK

Dm Penetrator

BISE

Millennium DM

Erste Securities Polska

Beskidzki Dom Maklerski

Bank BPH

BACA

PKO BP

DM IDM

DM BOŚ

Unicredit CA IB Polska

Opera DM

* stan na 24 sierpnia

Dystrybutorzy,

którzy będą bezpłatnie

prezentować

notowania

NewConnect*

Bankier.pl

Beskidzki Dom Maklerski

CAIT

CDM Pekao

DM Amerbrokers

DM BISE

DM BOŚ

DM BPH

DM Millennium

DM WBK

Interia. pl

Parkiet

Presspublica

Reuters

Statica

* stan na 24 sierpnia

Jakie prowizje zapłacę?

Ustaliliśmy, że w biurach maklerskich nie będzie taryfy ulgowej dla uczestników nowego rynku. I to mimo, że brokerzy płacą giełdzie ponaddwukrotnie niższe prowizje, a KDPW zrezygnowała z pobierania opłaty procentowej (0,0065 proc.) od wartości każdej transakcji do końca roku (informację o opłatach KDPW podaliśmy błędnie w czwartek). Prowizje pobierane przez domy maklerskie od drobnych inwestorów wyniosą zatem w przypadku rachunków internetowych przeważnie około 0,4 proc. (minimum 3-6 zł). Jeśli chodzi o zlecenia składane telefonicznie lub osobiście w oddziale, stawki wynoszą około 1 proc. (minimum ok. 10 zł). Jedynym jak dotąd wyjątkiem jest Dom Maklerski

PKO BP, który przez pierwszy miesiąc funkcjonowania nowego rynku nie będzie pobierał żadnych prowizji od transakcji.

Co zrobić, by zarobić na emisji prywatnej?

Prawie wszystkie spółki, które chcą zadebiutować na NewConnect, przeprowadzają emisję prywatną. Skierowana jest ona do grona maksymalnie 99 inwestorów. Co zrobić, by znaleźć się w ich gronie? Akcje mogą przecież zostać sprzedane w ramach private placement wcześniej, niż usłyszę o istnieniu jakiejś ciekawej firmy. Jest na to jedna rada: bycie w kontakcie z autoryzowanymi doradcami. Zgłoszenie się do tych instytucji i poproszenie o prze- syłanie informacji o wszystkich emisjach prywatnych, jakie organizują, nie kosztuje przecież wiele. A autoryzowani doradcy będą kontaktować się z potencjalnymi inwestorami z wielką chęcią. Zależy im bowiem bardzo na sukcesie oferty klienta i możliwym rozdrobnieniu akcjonariatu (dbanie o płynność akcji, a co za tym idzie - łatwiejsze negocjacje z animatorem lub market makerem).

Autoryzowani Doradcy rynku NewConnect*

Nazwa Siedziba

"Auxilium" Kancelaria Biegłych Rewidentów Kraków

Azimutus Associates Warszawa

Bank Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych (BISE) Warszawa

Beskidzki Dom Maklerski Bielsko-Biała

Biuro Inwestycji Kapitałowych Wrocław

business consulting warszawa

Capital One Advisers Warszawa

Celichowski - Szyndler - Wiźckowska

i Partnerzy Kancelaria Adwokatów

i Biegłych Rewidentów Poznań

Central Eastern Europe Capital (CEE) Wrocław

Dexus Partners Warszawa

DFP Doradztwo Finansowe Łódę

Dom Maklerski Capital Partners Warszawa

DORADCA Zespół Doradców Finansowo-Ksiźgowych Lublin

Doradztwo Ekonomiczne - Dariusz Zarzecki Szczecin

ECM Dom Maklerski Warszawa

ERSTE Securities Polska Warszawa

FAS Polska Warszawa

Forystek i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni Kraków

Grupa EGEA Gdańsk

Grzybczyk Fuchs Kałuża Kamiński Radcy Prawni Katowice

Holon Consultants Warszawa

Investin Warszawa

Inwest Consulting Poznań

Kancelaria Biegłych Rewidentów REWIDO Katowice

Kancelaria Prawna Waluga i Współnicy Wrocław

Kancelaria Radców Prawnych Oleś & Rodzynkiewicz Kraków

Łatała i Wspólnicy Kraków

Łuczyński i Wspólnicy Warszawa

M&M Doradztwo Gospodarcze Warszawa

M. Furtek i Wspólnicy Kancelaria Prawnicza Warszawa

Moore Stephens Trzemżalski, Krynicki

i Partnerzy Kancelaria Biegłych Rewidentów Gdańsk

Morison Finansista Audit Poznań (1)

Morison Finansista Corporate Finance Poznań (1)

PKF Consult Warszawa

Prof. Marek Wierzbowski Radcowie Prawni Warszawa

REWIT Ksiźgowi i Biegli Rewidenci Gdańsk

Roedl Audit Warszawa (2)

Ruciński i Wspólnicy Kancelaria

Audytorów i Doradców Warszawa

SKYLINE Investment Warszawa

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy