Najwyższe w historii ceny pszenicy odnotowano w czwartek na giełdzie towarowej w Chicago. Za buszel (ok. 27,2 kg) płacono po 7,54 USD. Nowy rekord w zeszłym tygodniu padł też w Paryżu - za tonę ziarna płacono po 241,5 euro.
W Chicago notowania pszenicy przebiły rekord z marca 1996 r. Przez rok zdrożała ona ponaddwukrotnie. Ceny w Paryżu od pierwszych dni kwietnia podskoczyły o 80 proc.
Ostatnio zwyżka przyspieszyła, bo pod znakiem zapytania stanęły dostawy z największych krajów eksportujących pszenicę, takich jak Kanada i Australia, a także Ukraina i Rosja. Wszystko przez złą pogodę, krzyżującą plany rolników i farmerów. Np. w Kanadzie w wyniku suszy tegoroczne zbiory będą o jedną piątą niższe od planowanych. W Europie z kolei uprawy ucierpiały w wyniku nagłych zwrotów pogody, a w samych żniwach przeszkadzały obfite deszcze. Część pszenicy będzie się nadawać jedynie na paszę dla zwierząt - o przerobie na mąkę nie może być mowy.
We Francji tegoroczne zbiory wyniosą 32,5 miliona ton, w porównaniu z 33,5 mln ton rok wcześniej. 20,3 mln ton, o ponad 2 mln mniej niż w 2006 r., zbiorą farmerzy w Niemczech. Wśród dużych krajów Europy Zachodniej na zbiory nie narzeka tylko Hiszpania.
Stany Zjednoczone szacują, że światowe zapasy pszenicy spadną w tym roku do poziomu najniższego od 26 lat. Tymczasem na świecie rośnie na nią zapotrzebowanie, przede wszystkim za sprawą Chin i Indii, których społeczeństwo się bogaci i zmienia nawyki żywieniowe.