Giełda w Wiedniu wzięła się ostro do pracy na ukraińskim rynku. Jutro przedstawiciele Wiener Boerse mają zamiar podpisać memorandum o współpracy z kijowskim parkietem PFTS. Ponadto Austriacy planują wprowadzenie do obrotu produktu strukturyzowanego opartego na indeksie Ukrainian Traded Index, obejmującym ukraińskie spółki.
Wiedeń idzie szlakiem GPW
Podobnym tropem zmierza już warszawska GPW, która w maju podpisała z PFTS umowę o strategicznym partnerstwie. W czerwcu nasza giełda rozpoczęła prace mające na celu wprowadzenie u siebie do obrotu jednostek ETF (notowany na parkiecie fundusz portfelowy) lub certyfikatów na papiery spółek obecnych na PFTS. Inicjatywa jest realizowana razem z kijowską giełdą. Zgodnie z zapowiedziami Ludwika Sobolewskiego, prezesa GPW, do projektu powinny zostać włączone ukraińskie domy maklerskie współpracujące z naszą giełdą w ramach programu WSE IPO Partner. Prawdopodobnie w przyszłym roku zaczną się notowania takiego produktu w Warszawie.
Podobny instrument wprowadza na niemieckiej giełdzie Deutsche Bank. Kupujący certyfikat S-BOX Ukraine Open-End Performance Index (taka jest pełna nazwa papieru) inwestuje w osiem spółek, wchodzących w skład indeksu PFTS, głównego wskaźnika ukraińskiego parkietu. Są to firmy o największej kapitalizacji oraz o najlepszej płynności walorów.
Prawdopodobnie na podobnej zasadzie będzie funkcjonował instrument notowany w Wiedniu. Jednak nie będzie to pierwszy tego typu produkt strukturyzowany, którym handluje się na austriackim parkiecie. Wiener Boerse niedawno wprowadziła do obrotu instrumenty bazujące na wskaźniku Kazakh Traded Index, który z kolei uwzględnia kursy kwitów depozytowych spółek z Kazachstanu. Poza tym w Wiedniu notowane są analogiczne instrumenty dla spółek chorwackich, bułgarskich, rumuńskich i serbskich. Ukraińscy specjaliści twierdzą, że uruchomienie takiego produktu dla firm znad Dniepru zwiększy zainteresowanie zagranicznych inwestorów tamtejszym rynkiem kapitałowym.