"Dane na temat wzrostu PKB w drugim kwartale br. okazały się istotnie lepsze niż oczekiwano i nie wiele słabsze od danych z pierwszego kwartału. Szczególnie widać to po danych wyrównanych sezonowo, gdzie dynamika w drugim kwartale okazała się nawet wyższa niż w pierwszym" - analizuje główny ekonomista banku BGŻ Dariusz Winek.
Jego zdaniem, nadal mamy do czynienia z wysokim wzrostem nakładów inwestycyjnych, a spożycie indywidualne, wbrew oczekiwaniom, istotnie obniżyło się względem poprzedniego kwartału.
"W związku z tym, strukturę wzrostu popytu krajowego nadal można oceniać pozytywnie, choć dynamika na poziomie 9,3% r/r należy uznać za rekordowy i trudno do powtórzenia w kolejnych kwartałach. Niepokój natomiast budzi pogłębiająca się nierównowaga zewnętrzna. Obniżenie dynamiki eksportu przy utrzymaniu wysokiej dynamiki importu sprawia, że narasta deficyt handlowy zmniejszając fundamentalną podstawę do aprecjacji złotego" - ostrzega Winek.
Także ekonomiści Banku Zachodniego WBK, choć zaskoczeni wysoką dynamika wzrostu gospodarczego, uważają, że wcale nie jest tak różowo, jak pierwotnie się wydaje.
"Silniej od prognoz wzrosły inwestycje, a słabiej konsumpcja. W kolejnych kwartałach tego roku nastąpi dalsze spowolnienia PKB, ale jego skala może być słabsza niż wcześniej szacowaliśmy. Niemniej, miesięczne wskaźniki aktywności gospodarczej za pierwszy miesiąc III kwartału nie były imponujące, co sugeruje, że osiągnięcie wzrostu wyraźnie przekraczającego 6% nie będzie łatwe. Po danych za II kwartał wydaje się natomiast niemal pewne, że nie będzie problemów z wyraźnym przekroczeniem poziomu 6% w przypadku wzrostu PKB w całym 2007 roku" - napisali w komentarzu ekonomiści BZ WBK.