Poniedziałek w Ameryce rozbudził nadzieje dotyczące wyników spółek i zachowania cen akcji

w IV kwartale także na naszym rodzimym rynku. Po nowym rekordzie indeksu Dow Jones, który stał się faktem w poniedziałkowy wieczór, także warszawska giełda znacznie zyskała. Wczorajsze wzrosty indeksu WIG20 można zaliczyć do dużych, ale nie przełomowych. Wcześniejsze zachowanie indeksu, zwłaszcza utworzenie luki hossy po decyzji Fed, a następnie domk-

nięcie jej po serii sesji spadkowych, wskazywało na napiętą sytuację i oczekiwanie na sygnał do większych ruchów w jednym z kierunków. Wciąż zastanawiające jest rachityczne zachowanie się indeksów małych i średnich spółek - sWIG80 i mWIG40. Zawężające się na nich korytarze zmienności wyznaczane przez wstęgi Bollingera, wskazują na przewidywanie dużego skoku lub spadku, ale odporność tych koszyków na pozytywne sygnały jest wręcz zadziwiająca. Skłania to do przychylenia się do tezy o coraz wyraźniejszym na polskim rynku realnym podejściu do wartości

spółek i nie rozdmuchiwania kursu na podstawie niepewnych przewidywań lub po prostu "wiary we wzrosty". Nadal na parkiecie obecne są spółki, które potrafią przekonać do siebie inwestorów - przykładem może być spółka Hawe. Od 20 września do początku wczorajszej sesji jej walory podrożały o 438 proc. - wczorajsze zatrzymanie wzrostów może wskazywać na pewien punkt nasycenia, ale nic nie wskazuje na nagły odpływ kapitału i zaufania. Wzrosty indeksu WIG20, które sięgnęły na zamknięciu wczorajszej sesji +2,33 proc., utworzyły kolejną lukę hossy. Tym samym indeks pokonał połowę drogi pomiędzy poziomem 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego a szczytem poprzedniej fali wzrostów. Korzystne wydają się również wzrosty przy wysokich obrotach na tradycyjnych lokomotywach indeksu blue chipów - KGHM (+2,79 proc.), Pekao SA (+1,36 proc.) i PKN Orlen (+3,36 proc.). Budowanie wartości na największych spółkach jest jednocześnie sygnałem wciąż obecnej niepewności i odwołaniem do "bezpieczniejszych" spółek. Gwiazdami sesji okazały się spółki Romana Karkosika - Krezus (+31,8 proc.) i Midas (+24,1 proc.) - wielki powrót? Zobaczymy.