Na rynkach zagranicznych trwa zwyżka. Solidarnie zyskują indeksy amerykańskie i środkowoeuropejskie. W obu przypadkach można jednak mieć wątpliwości odnośnie do siły trendu. S&P 500 od półtora miesiąca silnie rośnie, zbliżając się do historycznego maksimum z połowy lipca w okolicach 1555 pkt. Na początku bieżącego tygodnia wybił się górą z krótkoterminowej konsolidacji, a na jego wykresie pojawiła się długa biała świeca. Obecnie znajduje się tuż poniżej górnego ograniczenia krótkoterminowego kanału wzrostowego oraz niedaleko średnioterminowych oporów na poziomach 1555 pkt i 1570 pkt, co przy silnie wykupionym rynku może zaowocować wyhamowaniem wzrostów. Choć na razie nie pojawiły się sygnały sprzedaży, to jednak wydaje się mało prawdopodobne, by indeks miał pokonać wymienione opory bez wcześniejszej korekty. Co prawda, obecnie jest jeszcze za wcześnie, by dokładnie wyznaczyć zasięg ewentualnych spadków, ale wydaje się, że powinny sięgnąć przynajmniej okolic 1490-1500 pkt. Na wykresach indeksów środkowoeuropejskich pojawiły się charakterystyczne trójfalowe struktury, mogące sugerować korekcyjny charakter ostatnich wzrostów. Na razie jednak wciąż brak konkretnych sygnałów sprzedaży. Relatywnie najsilniej wygląda PX, który zwyżkuje już od dwóch tygodni. Nieco gorzej przedstawia się sytuacja BUX, na wykresie którego pojawiła się we wtorek długa czarna świeca tuż poniżej górnego ograniczenia krótkoterminowego kanału wzrostowego. Zdecydowanie najsłabiej prezentuje się natomiast indeks warszawski, silnie zniżkujący już od ponad tygodnia. Wydaje się, że dla rozwoju średnioterminowej sytuacji kluczowe powinny okazać się najbliższe sesje. O ile indeksy utrzymają dotychczasowe tempo wzrostów, a w przypadku WIG i BUX dodatkowo przełamią bliskie opory, to można oczekiwać utrzymania się tendencji. Z kolei ewentualny wzrost podaży przemawiałby za korekcyjnym charakterem ostatniej zwyżki.

DM PKO BP