Kontynuację dotychczasowej polityki zapowiada prezes Stormmu Krzysztof Kosiorek, kierujący tym wehikułem inwestycyjnym od początku miesiąca.
- Zamierzamy działać zarówno na rynku publicznym, jak i niepublicznym - deklaruje. Na razie jednak warszawskie przedsiębiorstwo inwestuje głównie w kontrakty terminowe oraz akcje notowane na GPW. Stormm posiada, poprzez zależny w 100 procentach Mostostal-Export-Dom (MED), 1500 kontraktów na indeks WIG20. Z jakim skutkiem spółka zależna inwestuje na tym trudnym rynku? - Uznaliśmy, że publikowanie wyników na bieżąco mogłoby istotnie wpływać na notowania Stormmu. Stosowne dane będziemy zatem przedstawiać w raportach kwartalnych - informuje Krzysztof Kosiorek.
Firma inwestuje też w akcje Elektrimu i TP. Obecnie ma na rachunkach odpowiednio 1,47 mln walorów "cesarza spekulacji" i 500 tys. największego krajowego operatora telekomunikacyjnego. Skąd pomysł na zakup papierów TP? - Szukaliśmy spokojnej i długoterminowej inwestycji. Wybór poprzedziliśmy głębokimi analizami. Akcje TP uważamy za niedowartościowane - wyjaśnia prezes.
Do głównych aktywów spółki zaliczają się też, oczywiście, akcje Ganta - 1,5 mln, których bezpośrednim właścicielem jest MED. Pieniądze na giełdowe zakupy, oprócz środków własnych Stormmu, mogą pochodzić z odnawialnego kredytu maklerskiego w BRE Banku w wysokości 30 mln zł.
Jednym z ważniejszych zadań zarządu Stormmu jest upublicznienie spółki zależnej - Zremb Chojnice. Giełdowa firma kontroluje ponad 98 proc. jej kapitału. - Prospekt Zrembu został już złożony w Komisji Nadzoru Finansowego. Chcielibyśmy, aby do debiutu doszło w tym roku, jednak zdajemy sobie sprawę, że w KNF panuje "tłok" - twierdzi Kosiorek.