Instal Kraków znów rozporządza krakowskim osiedlem Śliczna. To efekt trójstronnego porozumienia z niedoszłym kupcem - firmą inwestycyjną Leopard i Chemobudową-Kraków, która pełni rolę generalnego wykonawcy inwestycji.

- Umowa sprzedaży niedokończonego osiedla nie doszła do skutku. Stąd wracamy do stanu początkowego. Projekt "Śliczna" znów jest w naszych rękach - mówi Piotr Juszczyk, prezes Instalu Kraków. Tym samym dalsza budowa mieszkań będzie prowadzona na koszt giełdowej spółki. Czy to oznacza, że zwrot osiedla kończy rozliczenie finansowe z niedoszłym partnerem, który odstąpił od umowy kupna? - Absolutnie nie. W umowie przedwstępnej zastrzeżono kary umowne w wysokości 20 mln zł, w przypadku niewywiązania się z ustalonych warunków. Tych środków będziemy się prawnie domagać - dodaje P. Juszczyk. Wskazuje, że Instal Kraków jest w korzystnej sytuacji.

- Osiedle Śliczna jest w bardziej zaawansowanym stanie niż w marcu, kiedy zawierano umowę przedwstępną. Leopard od tamtego czasu zainwestował w projekt ponad 26 mln zł. Traktujemy to jako zabezpieczenie roszczeń odszkodowawczych - twierdzi szef firmy. Przyznaje, że zarząd rozważa kilka wariantów dalszego działania, w tym samodzielną sprzedaż mieszkań. - Akcjonariusze mogą czuć się w pełni bezpieczni. Na pewno nie stracą na całym zamieszaniu. Możliwe jest jednak przesunięcie w czasie części zysków - informuje P. Juszczyk. Instal spodziewał się w tym roku co najmniej 30 mln zł zysku netto. Po I półroczu zarobek przekroczył 2 mln zł, przy 105 mln zł sprzedaży grupy.