Czarne scenariusze zszarzały

Kto wie, może i u nas pojawią się nowe rekordy hossy. Pamiętajmy jednak, że taki wzrost cen miałby bardzo kruche podstawy. Zagrożeń wcale nie ubyło. Napięcia inflacyjne nie zniknęły. Ten temat będzie się przewijał w najbliższych latach i będzie stałym argumentem w dyskusji

Publikacja: 08.10.2007 08:25

Piątkowa publikacja raportu o stanie rynku pracy w USA wprowadziła sporo zamętu. Czarne scenariusze rychłej recesji amerykańskiej gospodarki, oparte w dużej mierze na sierpniowych fatalnych danych, w piątek legły w gruzach, albo poważnie się zachwiały. Rewizja danych z sierpnia zmieniła bowiem znacznie obraz aktualnej sytuacji. Widmo recesji w jednej chwili się oddaliło. Niemal pewne kolejne obniżki stóp procentowych już takie pewne nie są.

Nauczka i wątpliwość

Z jednej strony można wynieść z tego nauczkę, że nie należy wyciągać zbyt poważnych wniosków na podstawie jednego raportu, który w dodatku może być skorygowany. Z drugiej jednak strony szybko przychodzi do głowy wątpliwość, czym w takim razie kierowano się ostatnio przy podejmowaniu decyzji o obniżeniu w Stanach Zjednoczonych stóp procentowych o 50 punktów bazowych. Czy ta decyzja nie była zbyt pochopna, skoro z gospodarką nie jest aż tak źle? A może doszło do manipulacji? W końcu tak poważna rewizja danych stawia pod znakiem zapytania wiarygodność kolejnych publikacji.

Co do zasadności obniżki stóp procentowych można się zastanawiać tylko wówczas, jeśli założymy, że została ona dokonana w calu ratowania gospodarki przed recesją. Oczywiście taki był cel dalekosiężny, ale tu podstawowym zadaniem była pomoc rynkom finansowym w odzyskaniu płynności. Cięcie kosztu pieniądza nie miało być czynnikiem dynamizującym aktywność gospodarczą. Idąc tym tropem wiemy, że to nie raport o rynku pracy w sierpniu był przy podejmowaniu decyzji kluczowy. Tym samym, teraz jego rewizja nie będzie głównym czynnikiem wpływającym na kolejne decyzje FOMC. Ostatnio użyto narzędzi polityki monetarnej w celu unormowania sytuacji na rynkach finansowych, bo dalsze perturbacje na nich mogłyby spowodować poważne negatywne konsekwencje i właśnie z tego punktu widzenia będą podejmowane kolejne decyzje.

Co postanowi FOMC

Jakie? W tej chwili rynek ocenia, że kolejna obniżka stóp jest możliwa z szansą ok. 50 proc. Wcześniej pojawiały się głosy, że tych obniżek będzie jeszcze więcej. Miały one się pojawić w przyszłym roku. Teraz wydaje się to mało prawdopodobne. Gospodarka USA nie jest może w najlepszym okresie, ale jeszcze jakoś się trzyma. Tendencje, owszem, nie są najlepsze. Osłabienie na rynku budownictwa mieszkaniowego nadal ma miejsce. Obecnie mówi się, że dołek zostanie osiągnięty najwcześniej w połowie przyszłego roku.

Dynamika konsumpcji wprawdzie słabnie, ale zauważmy, że nadal jest wzrost. Jak pokazały piątkowe dane, rośnie także liczba kredytów konsumenckich. W sierpniu zadłużenie konsumentów wzrosło o kolejne 12 mld dolarów, czyli zanotowano wzrost szybszy niż w lipcu. Przypomnę, że mówimy o miesiącu, w którym na rynkach finansowych niemal płakano i krzyczano (choćby w CNBC), a krach czaił się tuż za rogiem.

Poczekajmy na sprzedaż

Czyli mamy spokój, bo konsumenci nadal się zadłużają? Nie do końca. O tym, jak zachowuje się konsumpcja dowiemy się w najbliższym tygodniu, gdy opublikowane zostaną dane o wielkości sprzedaży detalicznej we wrześniu. Trzeba bowiem pamiętać, że obserwacja jedynie kredytów konsumpcyjnych może doprowadzić nas do błędnych wniosków. Pamiętajmy, że część wzrostu zadłużenia konsumenckiego wynika ze zmian, jakie zachodzą na rynku kredytów hipotecznych. Zaostrzanie wymogów związanych z kredytami hipotecznymi wymusza na Amerykanach (u części z nich) pozyskania w krótkim czasie dodatkowej gotówki na szybszą spłatę części kredytu hipotecznego.

Zaskakujące rekordy?

Obserwując zachowanie cen akcji można dojść do wniosku, że inwestorzy w USA są dość optymistycznie nastawieni do przyszłości. Po publikacji raportu opisującego stan rynku pracy indeks S&P500 zaliczył swój nowy rekord. Biorąc pod uwagę nastroje, jakie miały miejsce jeszcze kilka tygodni temu, taki stan rzeczy nie jest szczególnie zaskakujący. Oczywiście z kontrariańskiego punktu widzenia. Ostatni wzrost wymusił na inwestorach bardziej optymistyczne spojrzenie. Nie jest wykluczone, że zwyżka jeszcze będzie miała miejsce. Kto wie, może i u nas pojawią się nowe rekordy hossy.

Pamiętajmy jednak, że taki wzrost cen miałby bardzo kruche podstawy. Zagrożeń wcale nie ubyło. Napięcia inflacyjne nie zniknęły. Ten temat będzie się przewijał w najbliższych latach i będzie stałym argumentem w dyskusji. Argumentem, który będzie wymuszał ruchy ze strony władz monetarnych, co będzie miało swój efekt na rynkach finansowych. Jest wielce prawdopodobne, że ostatnia obniżka stóp w USA odbije się wszystkim czkawką za parę miesięcy. Mogę się założyć, że to nie będzie przyjemne.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy