Takie oczekiwania można budować po wczorajszy mocnym, a jednocześnie nieco zaskakującym, ataku popytu na największe spółki notowane na warszawskiej giełdzie, co przełożyło się na wzrost indeksu WIG20 o 2,97 proc. do 3856,61 pkt. Zwłaszcza, że dobre nastroje zostały wsparte przez wtorkową zwyżkę na Wall Street, która przyniosły nowe rekordy indeksów DJIA i S&P500 oraz wzrost technologicznego indeksu Nasdaq Composite do najwyższego poziomu od lutego 2001 roku. Dodatkowo dziś spółkom paliwowym wchodzącym w skład indeksu WIG20 pomagać może wczorajszy wzrost cen ropy na świecie.
Podobnie jak we wtorek, ale też i w ostatnich trzech miesiącach, mniejszym zainteresowaniem powinien cieszyć się segment małych i średnich spółek. Wydaje się, że po silnych wakacyjnych spadkach, inwestorzy generalnie wciąż obawiają się spółek zgrupowanych w indeksach mWIG40 i sWIG80 i ten segment traktowany jest tylko jako alternatywa dla dużych spółek, a więc cieszy się większym zainteresowaniem tylko wówczas, gdy giełdowe tuzy "odpoczywają".
Globalny rynek akcji wkroczył w sezon publikacji wyników kwartalnych w USA. Aktualnie doniesienia z amerykańskich spółek będą sterować zachowaniem rynków. Z tej strony raczej nie należy oczekiwać większego zagrożenia. Jasne jest, że wyniki w III kwartale nie będą dobre. To jednak powinno być już w cenach. Natomiast prognozy na kolejny kwartał raczej będą już ambitne. Prezesom spółek, nawet jeżeli oczekują słabszego kwartału, łatwiej jest bowiem zrewidować prognozy w przyszłości, niż straszyć teraz słabymi prognozami inwestorów.
Marcin R. Kiepas
Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A.