W regionie Azji i Pacyfiku znowu padały rekordy. We wtorek było ich osiem, a wczoraj sześć. Wysoką formę podczas środowych notowań zademonstrowały Szanghaj, Hongkong, Sydney, Seul, Bombaj i Dżakarta. Do zakupów akcji inwestorów skłaniała interpretacja ogłoszonego we wtorek zapisu wrześniowego posiedzenia amerykańskiego Fedu. Z dyskusji podczas posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) wynika, że w najbliższych miesiącach rynki powinny być stabilne i prawdopodobnie amerykański bank centralny nie będzie musiał redukować stóp procentowych, gdyż największej gospodarce świata nie grozi recesja. W innych czasach oddalająca się perspektywa cięcia stóp procentowych skłaniałaby raczej do sprzedaży akcji, ale teraz mamy szczególny okres interpretacji pozytywnych. Duża rolę podczas środowych sesji na giełdach odegrały też wyższe prognozy analityków. Regionalny indeks Morgana Stanleya, uwzględniający notowania 1056 firm, zyskał 0,4 proc. i osiągnął wartość 167,63 punktu. Największy skok notowań (21 proc.) w tym wskaźniku miała chińska spółka Anhui Conch Cement, lider branży. Analitycy Credit Suisse podwoili cenę docelową jej walorów. Powodzenie miały też papiery Nintendo, którego konsole do gier sprzedają się lepiej niż konkurencyjne produkty Sony i Microsoftu.

W Europie wskaźnik Dow Jones Stoxx 600 późnym popołudniem miał na minusie 0,15 proc. Wcześniej zwiększył wartość o 0,3 proc. Dzień zakończył z wynikiem +0,1. Na większości rozwiniętych rynków były spadki, a spory wpływ na notowania miał amerykański bank inwestycyjny Lehman Brothers Holdings, który obniżył rekomendacje dla brytyjskiego banku hipotecznego HBOS i Bank of Ireland. Wraz z tymi spółkami taniały też akcje Royal Bank of Scotland i Lloyds TSB. Liderem wzrostów (24 proc.) był bank hipoteczny Northern Rock z Newcastle. Okazało się, że ponad 4 proc. jego akcji kupił fundusz SRM z Monako.

W Nowym Jorku sesje zaczęły się od spadków. Valero Energy i International Paper w trzecim kwartale miały wyniki gorsze od prognoz analityków.

parkiet