Cele Mobylandu: licencja, nowi udziałowcy i giełda

Eutelię i Telekomunikację Kolejową wiążą z Mobylandem listy intencyjne. Na razie

Komunikat upubliczniony wczoraj przez potencjalnego szóstego operatora komórkowego w naszym kraju - firm´ Mobyland - potwierdzi?a nieoficjalne informacje "Parkietu". WÊród firm, które wesz?y w sk?ad konsorcjum Mobylandu (tak od 2 paêdziernika nazywa si´ Tolpis), znalaz?y si´, obok firmy AV Inwestor, zarówno w?oski operator telekomunikacyjny Eutelia, jak i Telekomunikacja Kolejowa, spó?ka stowarzyszona Polskich Kolei Pa?stwowych, w której kontrolny pakiet ma Skarb Pa?stwa (62,3 proc.). W notatce poinformowano takýe o funduszach inwestycyjnych, które majà udzieliç Mobylandowi kredytu na sfinansowanie inwestycji.

Kto w konsorcjum?

Sytuacja właścicielska Mobylandu wyjaśniła się, ale na krótko. Telekomunikacja Kolejowa na swoich stronach internetowych wszystkiemu zaprzeczyła.

"Telekomunikacja Kolejowa nie jest uczestnikiem konsorcjum Tolpis i nie ubiega się o częstotliwości GSM 1800" - oświadczyła spółka. "Telekomunikacja Kolejowa jest właścicielem nowoczesnej sieci szkieletowej w Polsce i gotowa jest do współpracy w zakresie udostępniania transmisji danych dla wszystkich uczestników rynku telekomunikacyjnego, w tym operatorów telefonii komórkowej" - można było przeczytać.

Wszystko wskazuje na to, że notatka Mobylandu była marketingowym falstartem, a fakty są takie, jak je przedstawiliśmy w czwartkowym "Parkiecie". 100-procentowym właścicielem Mobylandu jest na razie AV Inwestor, firma inwestycyjno-doradcza należąca do Andrzeja Voigta, byłego wiceprezesa Polskiej Agencji Inwestycji Zagranicznych i prezesa Mobylandu.

Listy intencyjne

- To prawda, że Telekomunikacja Kolejowa nie jest udziałowcem Mobylandu, ale jest związana listem intencyjnym z dawnym Tolpisem w zakresie współpracy przy przetargu na GSM 1800 oraz innych projektach. Warunki tej współpracy zostaną dopiero określone - powiedział A. Voigt. Jak wyjaśnił, to, jaki udział w Mobylandzie będzie miał każdy z potencjalnych konsorcjantów, jeszcze nie zostało określone, a zależeć będzie od oferty, jaką Mobylandowi złoży Telekomunikacja Kolejowa. Chodzi m.in. o warunki udostępnienia własnej sieci kolejowego operatora. - Mamy szczegółowy biznesplan, mamy pewne oczekiwania i czekamy, czy Telekomunikacja Kolejowa będzie w stanie im sprostać. Nie jesteśmy związani umową na wyłączność - stwierdził Voigt.

Licencja i za dwa lata na...

GPW

Prezes wskazał, że rozmowy partnerów nabiorą tempa, gdy wydana zostanie decyzja o rezerwacji częstotliwości na rzecz Mobylandu. - Nikt nie traktuje poważnie podmiotu, dopóki nie ma on w ręku licencji - wyjaśnił.

Mobyland ma powtórzyć w Polsce model biznesowy, który Eutelia stosuje w innych krajach. Nie oznacza to jednak, że dawny Tolpis nastawia się na obsługę innych segmentów rynku niż masowy. - Model biznesowy będzie bardzo zbliżony do tego, który stosują istniejący gracze. Chcemy dotrzeć do milionów - powiedział prezes Voigt. Nie chciał zdradzić, jakie oczekiwania ma Mobyland wobec instytucji, które udzielą firmie kredytu na komórkowy projekt. Mają być jednak "znacząco różne" od poziomu inwestycji planowanych przez CenterNet (należy do NFI Midas), który w ciągu pięciu lat chce wydać na komórkowe przedsięwzięcie 0,7-1 mld zł.

A. Voigt pytany, czy istnieje plan, aby wprowadzić Mobyland na Giełdę Papierów Wartościowych - potwierdził. - Jest to w sferze pomysłu. Tylko i aż pomysłu. To byłoby dość naturalne - mówił. Pytany, kiedy mogłoby do tego dojść, powiedział: - W ciągu dwóch lat od uzyskania licencji.

Prezes AV Inwestor nie sprecyzował, kiedy Mobyland miałby ruszyć z usługami, wskazując, że inni uczestnicy przetargu zamierzają go oprotestować. Był jednak zdania, że w połowie 2008 r. Mobyland będzie już świadczył usługi. Mobyland zobowiązał się w dokumentacji przetargowej - podobnie jak wszyscy inni uczestnicy - że do końca 2009 r. pokryje własną siecią obszar zamieszkiwany przez 15 proc. Polaków, a do końca 2012 r. - przez 30 proc. populacji.