"Od kilku dni w centrum uwagi były rosnące ceny ropy, przekładające się na wzrost obaw o stan koniunktury w gospodarce światowej, co odbiło się echem na rynkach wschodzących. Inwestorzy zagraniczni ograniczali zaangażowanie zarówno na polskiej giełdzie, jak i na rynku długu, co niekorzystnie odbiło się także na złotym" - powiedział ekonomista Banku BPH Michał Chyczewski.
Według niego, w środę, dzięki publikacji bardzo ważnych danych z USA, ta niepewna sytuacja powinna się wyjaśnić.
"Dzisiaj kluczowym wydarzeniem będzie publikacja danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Dane te mogą mieć istotne przełożenie na giełdy, a przez to na kwotowania złotego" - wyjaśnia Chyczewski.
Jego zdaniem, choć za umocnieniem złotego przemawiają cały czas silne fundamenty polskiej gospodarki, to równie silne są impulsy działające przeciwko polskiej walucie - bardzo niestabilny nastrój na rynkach bazowych i teraz dodatkowo rekordowo wysokie ceny ropy.
"Jeśli do tego dołożą swoją cegiełkę złe dane z USA, sytuacja może się mocno skomplikować. Z drugiej jednak strony pozytywne informacje powinny uspokoić nastroje inwestorów i poprawić sentyment do ryzyka" - analizuje Chyczewski.