W chwili gdy rosyjski koncern Łukoil kupił 376 stacji benzynowych marki Jet, zlokalizowanych przede wszystkim w Europie Środkowej, stało się jasne, że wcześniej czy później musi dojść do konkurencyjnej walki między nim a Orlenem. Wydaje się, że pierwszym terenem, na którym zmierzą się oba koncerny, będzie Litwa.
Jak podała wczoraj agencja informacyjna BNS, Rosjanie zamierzają w ciągu kilku najbliższych miesięcy zainwestować w kupno franczyzowych stacji benzynowych na tamtejszym rynku około 83 mln litów, czyli ponad 89 mln zł. Miałaby to być odpowiedź Łukoilu na plany inwestycyjne Orlenu, który również chce rozwijać swoją sieć detaliczną na Litwie. Przypomnijmy, że kilka dni temu przedstawiciele płockiego koncernu ogłosili, że w ciągu najbliższych kilku lat Orlen zainwestuje w rozwój sieci detalicznej na Litwie i Łotwie około 250 mln dolarów (około 650 mln zł). W każdym z tych państw chce mieć docelowo co najmniej 100 własnych stacji.
Na razie zdecydowaną przewagę na litewskim rynku ma należąca do rosyjskiego giganta spółka Łukoil Baltija, która zarządza siecią 114 stacji paliwowych. Stan posiadania płockiego koncernu jest znacznie skromniejszy: pod lokalną marką Ventus działa około 35 placówek.
Czy faktycznie dojdzie na Litwie do boju między Łukoilem a Orlenem? Zdaniem tamtejszej prasy, a dokładniej dziennika "Respublika", niekoniecznie. Gazeta twierdzi bowiem, że rafineria Możejki, wraz z którą polski koncern kupił także sieć stacji benzynowych, może zostać... znacjonalizowana. Zgodnie z litewskim prawem, rząd w Wilnie mógłby podjąć taką decyzję, gdyby pojawiło się zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego kraju. "Respublika" twierdzi, że takim zagrożeniem może być ryzyko przejęcia polskiego Orlenu przez którąś z rosyjskich firm. Przypomnijmy, że o tego rodzaju zagrożeniu pisała ostatnio m.in. "Rzeczpospolita".
Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu, bagatelizuje jednak doniesienia prasowe dotyczące ewentualnego znacjonalizowania Możejek. - Nie ma żadnych podstaw do takich decyzji - mówi. - Nic nam nie wiadomo o jakiejkolwiek groźbie przejęcia Orlenu przez Rosjan - uzasadnia.