Antoni Mężydło i Tadeusz Jarmuziewicz, posłowie Platformy Obywatelskiej (zajmują się telekomunikacją w tej partii), nie widzą powodów do zmiany na stanowisku prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Dobrze ocenili dotychczasowe działania szefowej UKE Anny Streżyńskiej, którą powołał jeszcze Kazimierz Marcinkiewicz.
A. Mężydło mówił również, że potrzebne jest uporządkowanie kompetencji w zakresie dysponowania częstotliwościami radiowo-telewizyjnymi, które obecnie są podzielone między Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i UKE. Według A. Mężydło, KRRiT powinna zostać ciałem eksperckim od treści emitowanych w mediach, a częstotliwości powinny leżeć w gestii UKE. Do tego potrzebna jest zmiana ustawy o KRRiT, z którą - według niego - powinno się ruszyć od razu. Z kolei T. Jarmuziewicz przypomniał, że kwestia istnienia KRRiT to głębszy problem, bo jest ona umocowana w konstytucji.
Szefowa UKE opowiedziała się za połączeniem regulatorów. - W pierwszym etapie chodziłoby o przeniesienie pozostałych kompetencji telekomunikacyjnych do UKE. Ale dobrze byłoby, aby później te organy były ze sobą połączone - powiedziała. Chciałaby też, aby UKE miał uprawnienia do ochrony konsumentów i do ścigania naruszeń konkurencji w trybie ex post, jak dziś szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Z nastaniem rządów PO do lamusa zostanie odłożony prawdopodobnie projekt Krajowego Operatora Telekomunikacyjnego, czyli operatora utworzonego na bazie firm znajdujących się w państwowym ręku. - W PO nigdy nie omawialiśmy koncepcji KOT-a. Tego rodzaju pomysły są mi obce - powiedział Jarmuziewicz.
UKE w tym tygodniu może przedstawić stanowisko wobec sprawozdania o kosztach Telekomunikacji Polskiej, co do którego ma wątpliwości.