Główne amerykańskie indeksy, które w piątek mocno spadły (DJIA -2,64 proc.; S&P500 -2,56 proc.; Nasdaq Composite -2,65 proc.), zakończyły wczorajsze notowania wzrostami. To poprawia nastroje. Podobnie jak opublikowane już po zakończeniu sesji w USA bardzo dobre wyniki kwartalne Apple czy American Express. I ta poprawa nastrojów ma szanse zapewnić dziś wzrosty na GPW.
Tydzień na warszawskiej giełdzie rozpoczął się od spadków wszystkich indeksów. Najmniej, bo tylko 0,3 proc. stracił WIG20, który zakończył dzień na poziomie 3798,43 pkt. Największa przecena dotknęła natomiast indeks średnich spółek. mWIG40 zamknął się w poniedziałek na poziomie 4717,69 pkt., tracąc aż 1,86 proc.
Wczorajsze spadki nie zmieniły układu sił na wykresie indeksu WIG20. W dalszym ciągu ostatnie spadki należy traktować tylko jako ruch korekcyjny. Zagrożenie większą i trwalszą przeceną pojawi się dopiero wraz z zejściem WIG20 poniżej dołka z 28 września br. (3633,64pkt.). Wówczas należałoby poważnie się zastanowić nad możliwością średnioterminowej, liczonej w tygodniach, a być może nawet w miesiącach, stabilizacji w przedziale 3330-3910 pkt.
Dopóki jednak indeks dużych spółek będzie pozostawał ponad wsparciem na poziomie 3633,64 pkt., dopóty wzrosty i nowe historyczne rekordy są z technicznego punktu widzenia bardziej realne, niż mocny ruch do dołu.
Dziś o godzinie 10-tej Główny Urząd Statystyczny opublikuje wrześniowe dane o sprzedaży detalicznej (prognoza: 16,5 proc.) oraz stopie bezrobocia (prognoza: 11,7 proc.). Potencjalny wpływ na ceny akcji w Warszawie może mieć tylko ten pierwszy raport. Nie będzie to jednak wpływ na tyle silny, żeby decydował o losach dzisiejszej sesji. Te w znacznie większym stopniu mogą zależeć od publikowanych przed rozpoczęciem sesji w USA wyników m.in. Du Pont. Musiałby one jednak być dramatyczne, żeby przeszkodzić we wzrostach w dniu dzisiejszym.