Akcje Zakładów Chemicznych Police podrożały wczoraj o ponad 10 proc. i należały do awangardy wzrostów na GPW. Stało się to po tym, gdy zarząd spółki podniósł prognozę finansową na ten rok. Teraz twierdzi, że zakłady zarobią na czysto 126 mln zł, a ich przychody sięgną bez mała 1,79 mld zł. Warto dodać, że jeszcze przed trzema miesiącami szefowie firmy prognozowali znacznie niższy wynik finansowy: 81 mln zł, a pół roku temu oficjalna prognoza mówiła o zaledwie 38 mln zł czystego zysku.

Jakby tego było mało, na początku roku Police deklarowały, że zamkną rok poniżej kreski: w marcu mowa była o około 64 mln zł straty netto, a miesiąc wcześniej - nawet 81 mln zł.

Zarząd Polic zmieniał przewidywania dotyczące tegorocznego wyniku finansowego niczym rękawiczki. Na szczeście dla inwestorów (inaczej niż rok wcześniej), za każdym razem podnosił prognozy.

Co kwartał zmienia swoje prognozy także np. zarząd firmy TIM. Problem w tym, że wczoraj przewidywania dotyczące zysku netto skorygował w dół, i to aż o 22 proc.

Już kilkadziesiąt firm skorygowało tegoroczne prognozy. Co najmniej kilkanaście kolejnych ma takie zamiary. Z jednej strony może martwić, że zarządy spółek notowanych na GPW mają problemy z trafnym podaniem prognoz. Z drugiej - pocieszające jest, że do tej pory korekt w górę było prawie dwukrotnie więcej niż w dół.