Zarząd Kęt podtrzymuje tegoroczną prognozę wyników dla grupy kapitałowej, czyli 98 mln zł zysku netto, 130 mln zł zysku operacyjnego i 1,2 mld zł przychodów.
Adam Piela, członek zarządu Kęt ds. finansowych, podkreślił, by nie sugerować się tym, że dotychczas IV kwartał był dla grupy słabszy od trzeciego. - Przy portfelu zamówień, który teraz mamy, o ile nagle nie pogorszy się sytuacja makroekonomiczna, wykonanie prognoz jest bardzo prawdopodobne - zapewnił A. Piela. Przypomnijmy, że wątpliwości co do wykonania tegorocznego budżetu wyraziła część analityków w ostatnich rekomendacjach.
W III kwartale producent wyrobów z aluminium osiągnął 338,3 mln zł skonsolidowanych przychodów (16,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku). Zysk operacyjny wzrósł o 16 proc., do 41,1 zł, natomiast czysty zarobek o 13 proc., do 28,5 zł.
Najwyższą sprzedaż zapewnił segment wyrobów wyciskanych z aluminium (6-proc. wzrost rok do roku). - W produkcji standardowej konkurencja się zaostrza. Zwiększamy sprzedaż wysokoprzetworzonych wyrobów i staramy się dotrzeć do dużych klientów - podkreślił Dariusz Mańko, prezes Kęt. Spółka została kwalifikowanym dostawcą dla Audi, zawarła też pierwszy kontrakt o wartości kilku milionów złotych. Podobne rozmowy prowadzone są ze Scanią.
Jeśli chodzi o segment systemów aluminiowych, Kęty stawiają głównie na perspektywiczne rynki: ukraiński i rosyjski. W segmencie opakowań trwa zaś odbudowywanie portfela zamówień po ubiegłorocznym pożarze. Nowe drukarki są obłożone w 60-65 proc.