Od kilku miesięcy nie mamy już do czynienia z sytuacją, w której wartość depozytów zebranych przez banki od klientów z sektora niefinansowego (chodzi o firmy i klientów indywidualnych) jest większa niż wartość udzielonych im kredytów.
W końcu września, jak wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego, portfel kredytowy był już o ponad 20 miliardów złotych większy niż wartość zgromadzonych depozytów. Specjaliści są zgodni, że to oznacza, że banki będą musiały poszukać dodatkowych źródeł finansowania działalności.
- Duża część banków w perspektywie roku-dwóch stanie wobec pytania, jak refinansować działalność kredytową - uważa Piotr Cyburt, prezes BRE Banku Hipotecznego. Ma na myśli przede wszystkim szybko rosnące portfele kredytów hipotecznych.
Podobnego zdania jest Agnieszka Tułodziecka, prezes Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego. Z tym że według niej problem może pojawić się nieco później. - Według mnie, to jest perspektywa trzech do pięciu lat - mówi Agnieszka Tułodziecka.
Zdaniem Piotra Cyburta, do refinansowania kredytów hipotecznych nadawałyby się emitowane przez banki hipoteczne listy zastawne albo sekurytyzacja. Ale jest jeden problem. - Podstawowa przeszkoda to trudności prawne w przenoszeniu wierzytelności na banki hipoteczne lub spółki specjalnego przeznaczenia. Najwyższy czas, by zająć się przygotowaniem właściwie funkcjonujących rozwiązań - przekonuje prezes BRE BH.