Nie było nam dane zareagować na wzrost cen w USA po decyzji FOMC o obniżeniu stóp procentowych, ale za to mieliśmy okazję odczuć skutki silnej przeceny, jaka pojawiła się za oceanem, w czasie przerwy notowań w Polsce. W czwartek średnia przemysłowa Dow Jones zaliczyła drugi co do wielkości (liczony w punktach) rekordowy spadek wartości. Tym samym skala przeceny przekroczyła tź, jaka pojawiła się w piątek, 19 października br. Po dniu najsilniejszego spadku cen tego roku w USA nasz rynek zareagował spadkiem kursów o 1,5 proc.

Początek sesji nie był dla nikogo zaskoczeniem. Każdy miał świadomość, że świat musi odchorować to, co stało się w Stanach. Oczywiście, nie było też podstaw do tego, by szczególnie mocno lamentować. To w końcu nie był krach, ale przecena, której skala nie przekroczyła nawet 3 proc. Owszem, jak na ostatnią zmienność, ta sesja się wyróżniała, ale też lament posiadaczy długich pozycji byłby przedwczesny. Na naszym rynku znieśli oni tę przecenę po męsku. Jest pocieszające to, że udało się wszystkim zapanować nad emocjami. Trzeba też pamiętać, że byki w Warszawie miały ułatwione zadanie. Do wsparć było dość daleko.

Tydzień zakończyliśmy spadkiem, co jest zapewne powodem do zadowolenia dla tych, którzy tydzień temu obstawiali spadek cen. Przypomnijmy, że w przypadku ankietowanych uczestniczących w obliczaniu Wigometru była to większość. Należą się gratulacje. Posiadacze krótkich pozycji mają powód do zadowolenia, choć zapewne niewielka ich część osiąga w tej chwili zyski. Łapacze szczytów mają powód do zadowolenia, co nie zdarza się często. Już od dłuższego czasu przewagę utrzymuje strona popytowa. Jako że nie jest to przewaga utrzymywana każdego dnia, są okresy, gdy posiadanie krótkich pozycji popłaca. Okresy stosunkowo niedługie.

Oddaliliśmy się od szczytu o nieco ponad 100 pkt. To zbyt mało, by już zamknąć rozdział pod tytułem "hossa". Ta się jeszcze nie zakończyła. Nadal znajdujemy się nad najbliższym wsparciem, a więc nie ma podstaw do zamykania średnioterminowych długich pozycji, o otwieraniu krótkich nawet nie wspominając. Gra na spadek cen nadal wydaje się przedwczesną, biorąc pod uwagą obecną sytuację techniczną. Radość niedźwiedzi powinna być więc tłumiona, gdyż możliwość pojawienia się nowych rekordów nadal istnieje.

Parkiet