"Miniony tydzień był bardzo zły dla polskich papierów, szczególnie na krótkim końcu krzywej. Po informacjach o zagrożeniu wysoką inflacją i wzrostem globalnej awersji do ryzyka rentowności obligacji zbliżyły się maksimów rocznych" - powiedział analityk Banku Pekao SA Marcin Bilbin.
Ekonomista Pekao SA zauważył, że swoją cegiełkę dołożyły także spadki na światowych giełdach, które pociągnęły za sobą także rynek walutowy i papierów skarbowych.
"W przyszłym tygodniu polskie obligacje nadal będą pod presją, a rynek będzie bardzo zmienny. Inwestorzy nie wiedzą co robić, więc coraz częściej redukują portfele, co powoduje duże zmiany rentowności. Nieco ustabilizować sytuację mogą środowe dane o inflacji, ale nawet w przypadku pozytywnych informacji nie jest to oczywiste" - tłumaczy Bilbin.
Analityk Pekao SA zwraca bowiem uwagę na to, że coraz większa liczba inwestorów i ekspertów jest przekonana, iż wzrost inflacji nie ma charakteru sezonowego, lecz przeradza się w globalny trend wzrostu cen żywności, czyli także wskaźnika CPI. To zaś może oznaczać kolejne zawirowania na rynkach papierów skarbowych.
W piątek ok. godz. 14:45 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 5,68% (wobec 5,48% w ubiegłym tygodniu), pięcioletnie notowano na poziomie 5,80% (wobec 5,68%), a rentowności dziesięcioletnich wyniosły 5,59% (wobec 5,53%). (ISB)