Producent dań gotowych pochwalił się dobrymi wynikami za III kwartał. Grupa Mispolu zarobiła na czysto 5,3 mln zł. To o 69 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2006 r. Przychody wzrosły o 74 proc., do 53 mln zł. Narastająco po trzech kwartałach grupa ma 13,3 mln zł zysku netto i 117,8 mln zł obrotów. To więcej niż przed rokiem o odpowiednio: 88 proc. i 54 proc. - Taka poprawa wynika m.in. z umiejętnego dopasowania naszej oferty do oczekiwań rynku - wyjaśnia Marek Piątkowski, prezes Mispolu.

Grupę Mispolu tworzą już: producent dań gotowych Agrovita, czeski producent karmy dla zwierząt Bono i białoruski Grodex. Wyniki Agrovity są konsolidowane od marca. "Dołożyła" do zysku netto grupy wypracowanego w trakcie trzech kwartałów ponad 4, 1 mln zł. Wkrótce do grupy dołączy mięsne PMB. - Prawdopodobnie już w listopadzie dostaniemy zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na to przejęcie - zapowiada prezes. Dodaje, że kiedy Mispol zacznie konsolidować rezultaty PMB, prawdopodobnie będzie to od początku przyszłego roku, grupa skokowo zwiększy przychody. Przypomnijmy, że mięsna firma jest blisko trzykrotnie większa od Mispolu. Wyniki przejętego w sierpniu Bono są konsolidowane od września, kiedy czeska spółka zarobiła na czysto ponad 0,4 mln zł. Gorzej radzi sobie białoruski Grodex. Po dziewięciu miesiącach firma miała ponad 2 mln zł straty (w III kwartale około 0,4 mln zł). - Mimo trwającego zakazu importu mięsa na Białoruś, spółka radzi sobie już coraz lepiej - podkreśla prezes. Dodaje, że w 2008 r. przychody całej grupy Mispolu przekroczą 0,5 mld zł. Zastrzega, że nie jest to oficjalna prognoza zarządu.

Od momentu debiutu na GPW (czerwiec 2006 r.) Mispol kupił już trzy firmy. W sierpniu prezes Piątkowski informował, że trwają negocjacje z jeszcze jedną firmą z branży. - Na razie zostały zawieszone. W trakcie badania tej spółki pojawiły się pewne rzeczy, które trzeba zmienić. Być może w I kwartale 2008 r. wrócimy do negocjacji - zapowiada prezes.

Mispol jest już obecny ze swoimi produktami m.in. na Białorusi, w Holandii, Anglii i Hiszpanii. Firma chce się rozwijać też m.in. w Rumunii i Bułgarii. - W przyszłości pomyślimy o budowie zakładu w tym rejonie Europy lub o przejęciach - zapowiada prezes.