Rostowski i Andrzej Bratkowski ogłosili propozycję jednostronnego zastąpienia złotego przez euro w 1998 roku. "W tamtym czasie nie byliśmy członkami Unii Europejskiej, inflacja była wysoka, dług publiczny bardzo szybko rósł, szalało bezrobocie, a poziom życia Polaków obniżał się zamiast rosnąć" - tłumaczy Rostowski.
"Teraz wypełniamy wiele z warunków wejścia do strefy euro i mamy o wiele bardziej zrównoważoną gospodarkę Dlatego nie potrzebujemy aż tak pilnie jak wtedy dodatkowej kotwicy w postaci wspólnej polityki monetarnej" - powiedział "Polsce" kandydat na ministra finansów.
Podkreślił jednak, że jednym z jego zadań w resorcie będzie wejście do strefy euro.
Rostowski powiedział także, że w 2005 roku otrzymał propozycję wejścia do rządu Prawa i Sprawiedliwości (PiS) jako minister gospodarki, ale nie skorzystał z tej możliwości.
Platforma Obywatelska (PO) i Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) deklarowały wcześniej, że nie sprzeciwiają się szybkiemu przyjęciu euro, ale chcą poprzedzić tę decyzję dokładną analizą kosztów, które mogą być dotkliwe ze względu na niewysoki poziom zamożności Polaków. (ISB)