Niezależni eksperci, a nawet przedstawiciele instytucji publicznych podali w wątpliwość zasadność decyzji ustępującej minister sportu Elżbiety Jakubiak. Postanowiła ona nie wyłaniać firmy, która zaprojektuje stadion narodowy. - To nie jest nawet pół kroku do przodu, to krok w tył - komentuje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Ekonomicznych TOR.

- Poniedziałkowa decyzja minister jest trochę niezrozumiała. Skoro dokładnie, przez kilka miesięcy penetrowano rynek, rozmawiano z wieloma kandydatami i określone prace zostały wykonane, to chyba wypadało postawić kropkę nad "i" - mówi prezes UZP Tomasz Czajkowski. - Cofnęliśmy się aż do kwietnia, gdy był już gotowy projekt Stefana Kuryłowicza i jego Apaki, a wyrzucił go do kosza ówczesny minister sportu - twierdzi Adrian Furgalski.

Czasu do Euro 2012 coraz mniej, a wątpliwości coraz więcej. Najwięcej dotyczy kwestii zmian w prawie. - Nie powinniśmy zmieniać prawa dotyczącego budownictwa i infrastruktury szybko i nieprzemyślanie, by wspomóc realizację inwestycji koniecznych przy organizacji Euro 2012, bo istnieje niebezpieczeństwo, że będzie to niezgodne z prawem wspólnotowym i spowoduje kolejne problemy - twierdzi prezes UZP Tomasz Czajkowski.

Zupełnie odmienne zdanie mają w tej sprawie eksperci. - Nowy minister infrastruktury powinien zmieniać te przepisy w ustawie o zamówieniach publicznych czy w ustawach środowiskowych, które hamują rozbudowę dróg - mówi Furgalski. Prezes Czajkowski wskazuje jednak na to, że czas można zyskać nie tylko ryzykownymi zmianami w prawie, lecz po prostu przyspieszeniem procedur. - Czynności związane z przygotowywaniem przez prywatne firmy wymaganych przy przetargach dokumentów trwają zbyt długo. Procedura ich oceniania trwa średnio miesiąc, a czas przygotowania sięga nieraz roku. Tutaj trzeba szukać oszczędności na czasie - twierdzi prezes Czajkowski.

Eksperci zaczynają się martwić o źródła finansowania inwestycji. - Ponad połowę kosztów Euro 2012 sfinansuje UE, państwo około 20 proc., a resztę kapitał prywatny. Trzeba koniecznie poprawić funkcjonowanie partnerstwa publiczno-prywatnego - mówi ekspert KPMG Artur Osuchowski. - Powoli kurczy się dostęp do pieniędzy unijnych. Środki na drogi można będzie uzyskać, emitując obligacje lub zwiększając akcyzę na benzynę - twierdzi Furgalski.