Kto podzieli częstotliwości uwolnione w wyniku przejścia z telewizji analogowej na cyfrową?
Komisja Europejska zapowiada utworzenie Urzędu ds. Łączności Elektronicznej, który między innymi otrzyma zadanie wypracowania konsensusu państw członkowskich Unii Europejskiej w kwestii najlepszego zarządzania "dywidendą cyfrową", czyli częstotliwościami uwolnionymi po zaprzestaniu nadawania analogowego sygnału telewizyjnego, co nastąpi najpóźniej w 2012 r.
- Generalnie nie jestem zwolenniczką proponowanych przez Komisję Europejską rozwiązań - stwierdziła w rozmowie z "Parkietem" Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Jej zdaniem, niepokojące są tendencje Brukseli do centralizacji regulowania rynków poprzez tworzenie nowego urzędu. - W tej chwili istnieje Europejska Grupa Regulatorów (ERG), która spełnia swoją rolę. Po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje? - pyta Streżyńska.
Prezes UKE podkreśla, że o podziale uwolnionych częstotliwości powinien decydować krajowy regulator. - Uzgodnienia na szczeblu KE są konieczne choćby po to, aby nadawcy z różnych krajów wzajemnie się nie zagłuszali, ale nie należy dopuścić do sytuacji, w której zewnętrzny urząd zadecyduje, co się wydarzy na polskim rynku - mówi Anna Streżyńska.
Eksperci Komisji Europejskiej uspokajają. - W sprawie dywidendy cyfrowej wystosowaliśmy tylko komunikat. To nie są wiążące decyzje - mówi Anna Buchta z Dyrekcji Generalnej KE ds. społeczeństwa informacyjnego. Jej zdaniem, niektóre państwa już teraz decydują, jak wykorzystać uwolnione częstotliwości i dlatego Bruksela uznała, że należy ujednolicić te działania. - Na razie to są tylko propozycje. Byłoby idealnie, gdyby wszystkie kraje zgodziły się z naszą wizją i wtedy być może byłaby potrzeba przetransponowania tego w odpowiednie rozwiązania prawne - stwierdziła Buchta.