Źródłem poprawy nastrojów będzie przede wszystkim realna korekta na głównych europejskich parkietach po wczorajszej silnej wyprzedaży (DAX -1,5 proc.; CAC40 -2,3 proc.; FTSE100 -2,5 proc.). Dzisiejszy brak silnych spadków w Azji, jak również Święto Dziękczynienia w USA, które powinno wpłynąć na wyciszenie emocji na rynkach, także będzie pomagać w realizacji ruchu korekcyjnego.
Obecnie odbicie szczególnie należy się małym i średnim spółkom notowanym na GPW. Grupujące je indeksy mWIG40 i sWIG80 od lokalnych szczytów w połowie października, straciły po około 23 proc. Pomimo tak silnego spadku, ewentualna dzisiejsza korekta, która w pewnych warunkach może być kontynuowana w następnych dniach, nie oznacza jeszcze końca spadków obu indeksów.
Taką tezę można by z całą świadomością zaryzykować w sytuacji, gdyby mWIG40 i sWIG80 dotknęła paniczna, sięgająca w czasie sesji nawet 10 proc., przecena. Takie skrajne emocje na giełdzie w zdecydowanej większości przypadków bowiem kończą pewien rynkowy etap. W tym przypadku etap wyprzedaży.Teza o zakończeniu spadków obu indeksów byłaby również wiarygodna z chwilą osiągnięcia przez te indeksy, wyznaczonych przez analizę techniczną jako potencjalne punkty zwrotne, poziomów 3400 pkt. i 13700 pkt.
Wówczas na gruncie analizy technicznej można by prognozować trwającą 1-2 miesiące poprawę koniunktury. Nie rozstrzygając oczywiście, czy jest to tylko silne odbicie w bessie, czy też początek nowej fali wzrostów, która w perspektywie roku doprowadzi rynek do letnich maksimów. Takie rozstrzygnięcie będzie możliwe najwcześniej na początku przyszłego roku.
W środę na zamknięciu sesji WIG20 stracił 0,88% i wyniósł 3.525,75 pkt, zaś WIG spadł o 1,79% do 54.670,59 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,98 mld zł. (ISB/X-Trade)